Lider największej centrali związkowej CGTP Armenio Carlos zapowiedział, że dzisiejsza akcja protestacyjna będzie miała bardzo dużą skalę. Ankiety przeprowadzane wśród pracowników budżetówki pokazują, że większość z nich przyłączy się do strajku. Związki zawodowe lekarzy ostrzegają, że szpitale będą przyjmować wyłącznie ostre i niecierpiące zwłoki przypadki. Z dużymi utrudnieniami muszą się też liczyć osoby korzystające na co dzień z metra, autobusów czy kolei.

>>> Czytaj również: Europie grozi stracone pokolenie. KE wzywa do natychmiastowych działań

Skutki protestu dało się odczuć już wczoraj wieczorem, a nieregularne kursowanie w transporcie publicznym zapowiadane jest do jutrzejszego poranka. Także w większości urzędów petenci zostaną odprawieni z kwitkiem. W całym kraju zapowiadanych jest blisko 50 związkowych manifestacji.

Pracownicy portugalskiej sfery publicznej protestują przeciwko realizowanemu od dwóch lat restrykcyjnemu programowi oszczędnościowemu. Tym razem ich sprzeciw wzbudziły przede wszystkim plany podwyższenia wymiaru czasu pracy w budżetówce z 35 do 40 godzin tygodniowo. To kolejny strajk generalny w ostatnim czasie - poprzedni w listopadzie ubiegłego roku doprowadził do całodziennego paraliżu kraju.

Reklama

>>> Polecamy: Zobacz, gdzie w UE najszybciej rosną koszty pracy