Swoje zaniepokojenie ich sytuacją organizacja wyraziła podczas Generalnego Zgromadzenia EBU na Malcie.

Grecki publiczny nadawca ERT nie nadaje od 11 czerwca. Rząd wyłączył sygnał w ramach oszczędności budżetowych. Kilka dni później Rada Państwa, czyli sąd administracyjny najwyższej instancji w Grecji, nakazała przywrócenie nadawania. Mimo tego grecki rząd nie zrobił tego - ekrany telewizyjne ciągle są czarne, a w publicznym eterze panuje cisza.

>>> Czytaj też: Kryzys w Grecji: Publiczna telewizja nadaje w internecie

Rząd ogłosił powołanie nowych mediów publicznych. Mają one zastąpić dotychczasową strukturę ERT. EBU wzywa do przyspieszenia tego procesu i powołania tymczasowego nadawcy, w oparciu o pracowników zawieszonej ERT.

Reklama

Europejska Unia Nadawców oferuje swoje ekspertyzy w tej sprawie greckiemu rządowi, a zwłaszcza ministrowi Pantelisosowi Kapsisowi, który odpowiada za media publiczne. Miałyby one pomóc w wypracowaniu krótko- i długoterminowych rozwiązań, których zadaniem będzie przywrócenie mediów publicznych w Grecji.

W sprawie działalności ERT nie ma zgody nawet w greckiej koalicji rządzącej. Likwidacji nadawcy i powołania na jego miejsce nowego sprzeciwiają się współrządzący socjaliści i partia PASOK.

>>> Czytaj też: Grecja: czy zamknięcie mediów publicznych spowoduje kryzys polityczny?