Polityczna burza rozpoczęła się w poniedziałek, gdy do dymisji podał się minister finansów. Dzień później w jego ślady poszedł szef MSZ i zarazem lider koalicyjnych ludowców z CDS, Paulo Portas. Przyszłość rządu stanęła więc pod znakiem zapytania.

Mimo medialnych spekulacji o możliwych kolejnych rezygnacjach ministrów reprezentujących DCS, władze partii zadecydowały, iż koalicja będzie kontynuowana. Jeszcze dziś w nocy premier Pedro Passos Coelho ma się spotkać z Portasem, by dyskutować o przyszłości rządu. Jest już jednak niemal pewne, że lider ludowców nie powróci do gabinetu premiera. Po południu szef rządu ma z kolei rozmawiać z prezydentem Portugalii. Wcześniej przebywający wczoraj w Berlinie Coelho po raz kolejny zadeklarował, że nie planuje dymisji.

Sytuacji w Lizbonie z niepokojem przygląda się Bruksela. Polityczny kryzys może bowiem zatrzymać plan oszczędnościowy, realizowany od dwóch lat w porozumieniu z Unią. Pojawiają się sygnały, iż pod znakiem zapytania stoi zaplanowana na połowę lipca ósma unijna kontrola w Lizbonie - a bez niej Portugalia nie otrzyma kolejnej transzy międzynarodowej pożyczki.