– W szczytowym okresie działającym w Polsce funduszom poręczeń kredytowych ok. 1 mld zł kapitałów pozwalało na udzielanie 1,2 mld zł poręczeń rocznie. Teraz ta proporcja jest jeszcze gorsza – mówi Wojciech Rząsiecki, zastępca dyrektora departamentu gwarancji i poręczeń Ministerstwa Finansów.
Z danych Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości wynika, że w ubiegłym roku 45 funduszy z nią współpracujących dysponowało w sumie kapitałem w wysokości 1,05 mld zł, z którego udzieliły poręczeń kredytowych na mniej niż 900 mln zł.
Według Rząsieckiego w Unii Europejskiej fundusze poręczeniowe 1 euro funduszy zamieniają na 10 euro wsparcia dla firm.
Jak wyjaśnia Robert Koziński, zastępca dyrektora centrum poręczeń i gwarancji Banku Gospodarstwa Krajowego, jedną z najważniejszych przyczyn słabego wykorzystania kapitału przez fundusze jest to, że obecnie przede wszystkim udzielają poręczeń ze środków UE. A zasady korzystania z tych środków nie zezwalają na stosowanie dźwigni finansowej.
Reklama
Kolejny problem: niskie kapitały powodują, że fundusze mogą poręczać tylko małe kredyty. – Banki nie są zainteresowane takimi poręczeniami, bo przy małych kredytach jako zabezpieczenie wystarczy im weksel in blanco klienta – wyjaśnia Robert Koziński.
Jak tłumaczy Marek Stefania, prezes Krajowej Grupy Poręczeniowej, poza środkami z UE fundusze nie korzystają z zewnętrznych źródeł finansowania. A właścicieli trudno jest przekonać do dofinansowania funduszy. Powód? Ich zyski nie mogą być dzielone pomiędzy udziałowców. Są przeznaczane na poręczenia.
Przyznają to same fundusze – np. FPK Jelenia Góra deklaruje, że udziałowcy nie wykazują zainteresowania zwiększeniem kapitału spółki. FPK Złotoryja, posiadający kapitał własny w wysokości 300 tys. zł, mówi wprost: właścicieli nie stać na dokapitalizowanie. Fundusz, który dostał już ponad 3 mln zł ze środków UE, liczy więc na kolejne 3 mln zł z Unii.
Wyjątkami są fundusze z Gostynina i Bydgoszczy. Pierwszemu udziałowcy w tym roku obiecali podnieść kapitał o 1 mln zł – do 18 mln zł. Drugiemu da milion miasto, dzięki czemu jego zasoby wzrosną do ponad 4,8 mln zł.
Zdaniem ekspertów patowa sytuacja między właścicielami a funduszami wymusi fuzje. Pierwsza jaskółka już jest. Małopolski Regionalny Fundusz Poręczeniowy ma zamiar połączyć się z Małopolskim Funduszem Poręczeń Kredytowych, dzięki czemu jego kapitały wzrosną o 2,7 mln zł do ok. 24,4 mln zł.