Z raportu Izby wynika też, że wydatki są źle planowane, a pieniądze nieprawidłowo rozdzielane.

Dyrektor delegatury NIK w Krakowie Jolanta Stawska powiedziała IAR, że ministerstwo spraw wewnętrznych nie interesuje się rzeczywistymi potrzebami finansowymi przejść granicznych działających na lotniskach. Środki są przyznawane na podstawie wydatków z roku poprzedniego, a jeśli pieniędzy zabraknie - są dobierane z rezerwy celowej.

Jolanta Stawska przyznaje, że szacowanie kosztów potrzebnych na działanie przejść granicznych nie jest łatwe. Jednak tu także odpowiedzialność ponosi MSW, które odpowiada również za obowiązujące prawo. Tymczasem od lat istnieją spory interpretacyjne dotyczące tego, jakie koszty powinien pokryć budżet państwa, a jakie właściciel lotniska.

Według NIK to służby kontroli granicznej powinny zawierać umowy z zarządcami lotnisk, a nie - jak do tej pory - wojewodowie.

Reklama