Oba dotyczą upadłości obejmującej likwidacji majątku stoczni. Sąd na razie sprawdza czy są one kompletne - poinformował Tomasz Adamski z Sądu Okręgowego w Gdańsku. Jeśli będą poprawne pod względem formalnym, sąd rozpocznie zbieranie materiału dowodowego. Stocznia będzie musiała ustosunkować się do wniosku, przedstawić swoją sytuację finansową i udokumentować ją.

Firmie Techwind stocznia jest winna ponad 250 tysięcy złotych, natomiast Nimnev domaga się spłaty 660 tysięcy złotych.

>>> Więcej o Stoczni Gdańsk czytaj w raporcie Forsal.pl