Odpowiedzią rządu na opieszałość, zwłaszcza zagranicznych inwestorów, którzy mają koncesje na poszukiwania gazu łupkowego, ma być projektowana strategia „Bezpieczeństwo energetyczne i środowisko – perspektywa do 2020 roku”. Nowe regulacje wymuszą na spółkach zintensyfikowanie działań. Kijem mają być kary finansowe i większe uprawnienia organu koncesyjnego. Marchewki nie będzie.

>>>Czytaj też: Nowe przepisy mają przyspieszyć wiercenia w łupkach

Firmy poszukujące gazu łupkowego w ostatnich miesiącach mocno spowolniły wiercenia i wykonują minimum działań, jakie wynikają z zobowiązań koncesyjnych. W nieoficjalnych rozmowach winę zrzucają na rząd. – Od wielu miesięcy nie jest w stanie przygotować przepisów regulujących system koncesyjny i kwestie podatkowe względem wydobycia. Bez tego nie wiadomo, czy wiercenia będą opłacalne – zdradza nam przedstawiciel jednej z firm poszukiwawczych.

Wiceminister środowiska i główny geolog kraju stracił jednak cierpliwość względem maruderów. – Niedawno byłem z wizytacją na trzech odwiertach. Koncesjonariusz na żadnym z nich nie pobrał rdzenia – oburza się Piotr Woźniak. Pobranie rdzenia skał to podstawowa czynność przy wierceniach poszukiwawczych. Na podstawie wyciągniętych z odwiertu próbek geolodzy są bowiem w stanie ocenić, czy natrafiono na gaz i jaki jest potencjał złoża. Od tego zależy też decyzja inwestycyjna o kontynuowaniu badań w danej lokalizacji.

Reklama

Problem w tym, że pobieranie rdzenia nie jest zapisywane w zobowiązaniach koncesyjnych, jakie składają firmy. Jak wyjaśnia prof. Krzysztof Szamałek, były główny geolog kraju, resort środowiska nie ma możliwości zmusić koncesjonariusza do dodatkowych prac, chyba że za nie zapłaci. Piotr Woźniak podkreśla, że taki scenariusz nie wchodzi w rachubę. – Jeśli raz zapłacimy, firmy już nigdy same nie pobiorą rdzenia – przekonuje.

Ministerstwo Środowiska zamierza więc wdrożyć inne rozwiązanie. – Chcemy zmienić zasady ustanawiania wynagradzania za użytkowanie górnicze. Ci, którzy opóźniają swoje prace lub nie wykonują zobowiązań koncesyjnych, będą płacili eskalacyjną stawkę – tłumaczy wiceminister. Nie wiadomo jednak, czy nowe reguły będą się odnosić do wydanych już koncesji. Na nie MŚ ma jednak inny sposób. Planowane są bowiem przepisy, które sprawią, że organ koncesyjny będzie mógł wymóc na firmie wykorzystanie odpowiednich technik wiercenia czy też wykonanie konkretnych prac. – Zmiany, jakie przygotowujemy w projekcie strategii „Bezpieczeństwo energetyczne i środowisko”, odwrócą dotychczasowe relacje koncesyjne. Państwo nie będzie już zakładnikiem przedsiębiorcy – podkreśla Piotr Woźniak.

MŚ chce ponadto, by środki z tytułu użytkowania górniczego czy sprzedaży informacji geologicznej nie ginęły w budżecie państwa, ale były przeznaczane na finansowanie polityki węglowodorowej. Liczy m.in. na dodatkowe kadry, które zasilą organy regulacyjne i koncesyjne. Pomysłowi przychylne jest Ministerstwo Finansów.
Na razie nie wiadomo, kiedy nowa strategia zostanie zaakceptowana przez rząd.

>>> Polecamy: Gaz łupkowy: Koncerny łupkowe mogą szukać gazu na Ukrainie zamiast w UE

  • 51 odwiertów w poszukiwaniu gazu łupkowego wywiercono do tej pory w Polsce. Kolejne dziewięć ma zostać wykonanych do końca roku
  • 20 zabiegów szczelinowania, niezbędnych do uwolnienia gazu z łupkowych skał, przeprowadziły dotąd firmy w Polsce
  • 107 koncesji mają firmy poszukujące niekonwencjonalnego surowca w naszym kraju. Najwięcej z nich należy do PGNiG, Orlenu i San Leon