W tym celu stworzyli siatkę kurierów i pośredników. Mieli też swoich ludzi na lotnisku Heathrow.
Podstawieni pracownicy lotniska, sfałszowane papiery, chirurgiczna precyzja. "To był dobrze naoliwiony mechanizm" - mówią londyńscy policjanci. Mechanizm przestał działać po serii kontroli w londyńskich domach i mieszkaniach. Wpadło 11 członków gangu, wprowadzającego co roku na brytyjski rynek kokainę, na której zarabiali dziesiątki milionów funtów. Prawdopodobnie policja ujęła też przywódcę siatki.
Kluczową rolą w przemycie odrywali przekupieni pracownicy lotniska.
Narkotyki trafiały do Londynu w zwykłych bagażach. Skorumpowani pracownicy hangaru szybko je przepakowywali, opatrywali sfałszowaną dokumentacją i oddawali czekającym już kurierom gangu. Stąd kokaina trafiała na brytyjskie ulice.
>>> Czytaj też: Nielegalne papierosy kosztują skarb państwa setki milionów złotych