Oficjalnie przyjęta granica ubóstwa to dochody równe 60 proc. średniej płacy w kraju. W tym przedziale znalazło się aż 13 milionów mieszkańców Wielkiej Brytanii. Ale 52 proc. z nich to osoby pracujące. Raport stwierdza, że w tej grupie dominują dorośli, bezdzietni pracownicy zatrudnieni w niepełnym wymiarze godzin. Zmalała proporcja emerytów, których dochody rosną szybciej niż inflacja. Mniej jest też bezrobotnych, w tym młodzieży.

Współautor raportu Fundacji Josepha Rowntree Peter Kenway z New Policy Institute powiedział BBC: "Wielu ludzi o niskich dochodach ma pracę w niskim wymiarze godzin. Chcieliby pracować dłużej, lecz nie mogą znaleźć takiej posady. Na brytyjskim rynku pracy wynagrodzenia są niskie, a pracodawcy nie muszą zabiegać o pracowników". Co ciekawe, raport nie wiąże imigracji ani z wysokością bezrobocia, ani poziomem zarobków w Wielkiej Brytanii.

>>> Oto dowód, że kryzys najbardziej uderzył w młodych – interaktywny wykres dnia