KE upomina Wielką Brytanię za jej plany wymierzone w imigrantów, przestrzega przed dyskryminacją i staje w obronie Polaków. Bruksela skomentowała wypowiedź brytyjskiego premiera Davida Camerona, gdy prezentowała sposoby skutecznej walki z turystyką zasiłkową.

Na nadużycia skarżyło się w ostatnim okresie kilka krajów, głównie Wielka Brytania, ale także Niemcy, Belgia i Holandia. I choć Bruksela dostrzega problem, to podkreśla, że zjawisko wyłudzania świadczeń socjalnych nie jest powszechne. - Pracownicy, którzy przenoszą się do innego kraju, płacą tam więcej w podatkach i ubezpieczeniach socjalnych niż dostają zasiłków - powiedział unijny komisarz do spraw zatrudnienia Laszlo Andor. Niemniej, by rozwiać wątpliwości, Komisja przypomina o zabezpieczeniach w unijnym prawie. Bruksela nie prezentuje żadnych nowych wytycznych, ale zgromadziła w poradniku wszystkie dotychczasowe warunki, by ułatwić krajom członkowskim ich egzekwowanie.

Przy okazji unijny komisarz skomentował też wypowiedzi brytyjskiego premiera dotyczące ograniczenia zasiłków na dzieci tym imigrantom, którzy przyjechali do Wielkiej Brytanii, ale swoje rodziny zostawili w rodzimym kraju, na przykład w Polsce. - Wykluczamy możliwość jakichkolwiek zmian w przepisach, które będą dyskryminować pracowników ze względu na narodowość, jeśli płacą oni podatki i składki do systemu ubezpieczeń społecznych - dodał unijny komisarz.

Bruksela zapowiedziała, że będzie monitorować sytuację. Sprawą zajmie się też Parlament Europejski. W najbliższą środę odbędzie się debata na sesji plenarnej w Strasburgu.

Reklama

>>> Wielka Brytania okazała Polsce więcej przyjaźni i wsparcia niż inne kraje, tymczasem polscy politycy bardziej dbają o zadowolenie Niemców i Rosjan niż o relacje z Brytyjczykami - pisze w Financial Times brytyjski parlamentarzysta polskiego pochodzenia Daniel Kawczynski