Ekspert uważa, że nawet zwiększenie skali niepokojów nie powinno Polsce zaszkodzić od strony ekonomicznej. Jak dodaje - z gospodarczego punktu widzenia Polska jest ważniejsza dla Ukrainy niż Ukraina dla Polski.



Analityk ING TFI Paweł Cymcyk wyjaśnia, że towary częściej są wysyłane za naszą wschodnią granicę, niż zza niej sprowadzane. Polska jest szóstym co do wielkości partnerem handlowym swojego wschodniego sąsiada, któremu sprzedajemy między innymi maszyny rolnicze oraz produkty z branży chemicznej i węglowej.



Ekspert uważa, że tylko nieliczne polskie firmy mogłyby odczuć skutki przeciągającego się kryzysu na Ukrainie lub zaostrzenia sytuacji. Problemem mogłyby być przerwy lub ograniczenia w dostawach gazu, co odczułyby spółki chemiczne.



Paweł Cymcyk podkreśla, że trudna sytuacja może wpłynąć negatywnie na gospodarkę samej Ukrainy, która wciąż boryka się ze skutkami kryzysu finansowego ostatnich lat.

Reklama

>>> Polecamy: Snajperzy kontra Majdan. Czy Ukrainie grozi wojna domowa?