Zapowiadane od dawna sankcje zostały nałożone, przy czym Waszyngton podjął surowsze kroki. Czarne listy USA i Unii różnią się od siebie pod względem zasięgu – mimo dyskusji, Unia nie ukarze współpracowników Putina.

Bruksela i Waszyngton poinformowały niemal równocześnie o sankcjach wizowych i finansowych. Janukowycz, jego współpracownicy nie zrobią już zakupów w Unii, ze względu na zakaz wjazdu oraz zamrożenie aktywów finansowych w europejskich bankach. Dokładna lista sporządzona przez szefów dyplomacji 28 krajów będzie znana wieczorem, bo wtedy pojawi się w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej.

Jeszcze w piątek w Londynie mówiono o unijnej liście 120 - 130 prominentów, których dotknąć może zakaz podróżowania i zamrożenie majątku. Tymczasem pierwsze sankcje dotkną dwudziestu jeden osobistości rosyjskich i ukraińskich.
- Rosja poniesie długoterminowe konsekwencje, jeśli nadal będzie podchodzić w ten sposób do sprawy - powiedział dziś reporterom brytyjski minister spraw zagranicznych William Hague, podkreślając wagę gotowości, by przejść do dalszych posunięć.

>>> Francja wstrzyma dostawę Mistrali dla Rosji? Paryż rozważa kolejną serię sankcji. Prezydent Francji zapowiada kolejną serię sankcji wobec Rosji w związku z jej polityką w stosunku do Ukrainy.

Reklama

Obama: wszystko zależy od Rosji

Amerykanie poszli dalej i objęli sankcjami najbliższych współpracowników prezydenta Władimira Putina. Dobrym przykładem jest rosyjski wicepremier. Unia Europejska również tego chciała, Polska i Litwa chciały zaostrzenia sankcji i wpisania na przykład wicepremiera Rosji Dmitrija Rogozina. Na to jednak nie zgodziły się na to Hiszpania, Portugalia, Cypr i Włochy. Ten polityk figuruje natomiast na amerykańskiej liście.

>>> Europa i USA stworzą gospodarczą potęgę? Kryzys na Ukrainie ma dwie ogromnie poważne ekonomiczne konsekwencje, a Polska znakomicie przeszła surowy test silnego wstrząsu w regionie - pisze w felietonie Andrzej Koźmiński.

Poznaj Rosjan, którzy nie wjadą do Stanów

Dziś Amerykanie ustanowili sankcje wobec 11 przedstawicieli głównie rosyjskich władz i byłego prezydenta Wiktora Janukowycza. Zamrożono im konta i zakazano wjazdu do USA. Sankcje dotyczą też przemysłu uzbrojeniowego.

Na liście znaleźli się też: wicepremier Rosji Dmitrij Rogozin, doradcy Władimira Putina: Władysław Surkow i Siergiej Głazjew, deputowani Dumy Leonid Słucki i Jelena Mizulina, szefowa Rady Najwyższej Walentyna Matwijenko oraz szef komisji konstytucyjnej Rady, Andriej Kliszas, a także premier samozwańczej Republiki Krymu Siergiej Aksjonow i szef krymskiego parlamentu Władimir Konstantinow. Listę zamyka Wiktor Miedwiedczuk - były szef administracji prezydenta Janukowycza.

Z nieoficjalnych informacji Polskiego Radia wynika, że Jeśli chodzi o sankcje Wspólnoty wymierzone w wojskowych, to został nimi objęty między innymi dowódca Floty Czarnomorskiej.

Amerykanie nie wykluczają dalszych sankcji wobec odpowiedzialnych za konflikt na Krymie. Prezydent Barack Obama mówił na konferencji Białym Domu, że wszystko zależy od Rosji - to ona musi dokonać wyboru: eskalacja bądź deeskalacja konfliktu. Barack Obama dodał, że ciągle wierzy w dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu na Ukrainie. Jego zdaniem, jeśli nie wycofa swoich wojsk na Krymie do baz, nie wpuści tam międzynarodowych obserwatorów i nie rozpocznie rozmów z władzami Ukrainy, narazi się na kolejne restrykcje.

Przyjaciele Ukrainy wysyłają OBWE

Obserwatorzy OBWE pojadą do wszystkich rejonów Ukrainy – zdecydowali członkowie UE z grupy Przyjaciół Ukrainy. Dzięki amerykańskim sankcjom, Janukowycz już nie pojeździ po świecie. Listę osób objętych sankcjami poznamy wieczorem.

O wysłaniu grupy obserwatorów OBWE do wszystkich rejonów Ukrainy poinformował Radosław Sikorski w Brukseli. Tak uzgodnili przedstawiciele unijnych krajów należących do tak zwanej grupy Przyjaciół Ukrainy. Obserwatorzy pozostaną na Ukrainie do czwartku. Kijów już po raz drugi poprosił o przedłużenie ich misji.

Przedstawiciele OBWE próbowali wjechać na Krym przez tydzień, do 12 marca. Trzykrotnie byli stamtąd zawracani. Kijów poprosił zatem, by przedłużyć wizytę obserwatorów do 16 marca, i by odwiedzili oni też tereny w południowej i wschodniej Ukrainie. Dziś Kijów po raz kolejny poprosił o prolongatę misji wojskowej i cywilnej. Ponadto mogą oni również odwiedzić południową i wschodnią część Ukrainy.

Podstawą wizyty obserwatorów ma być rozdział III Dokumentu Wiedeńskiego z 2011 roku. Zakłada on możliwość zaproszenia ekspertów w celu rozwiania obaw związanych z nadzwyczajną aktywnością wojskową. Do poniedziałkowego popołudnia do uczestniczenia w misji OBWE na Ukrainie zgłosiło się 25 obserwatorów z 13 krajów członkowskich. Jest wśród nich przedstawiciel Polski.

>>> Władimir Żyrinowski z Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji opowiedział się za podziałem Ukrainy. Według niego wschodnie i południowe regiony powinny zostać włączone do Rosji, a zachodnie do Polski.