Rynki zareagowały na wiadomości o redukcji programu QE3 o kolejne 10 mld USD oraz o zmianie polityki FED w zakresie stóp procentowych. O ile pierwsza informacja była oczekiwana przez rynek, o tyle druga wydaje się być częściowym zaskoczeniem. Indeks S&P500 stracił dzisiaj 0,6 proc., a DJIA i Nasdaq spadły o odpowiednio 0,7 proc. oraz 0,6 proc.

Dotychczasowa polityka FED uzależniała ewentualne podwyżki stóp procentowych od osiągnięcia poziomu 6,5 proc. przez stopę bezrobocia w USA. Ostatnie odczyty stopy bezrobocia wskazywały zbliżanie się do wspomnianej bariery. Tymczasem zerowe stopy procentowe utrzymywane są w USA od 2008 roku i mało kto uważa, że gospodarka jest w stanie poradzić sobie z szybkimi podwyżkami.

Dlatego też, zgodnie z oczekiwaniami, obecna prezes FED – Janet Yellen, zdecydowała się porzucić wcześniejsze deklaracje. Kluczowym parametrem dla określenia ścieżki podwyżek stóp procentowych stała się ogólna sytuacja na rynku pracy, a nie pojedynczy wskaźnik. Jako cel długoterminowy Banku Rezerw Federalnych, poza maksymalizacją zatrudnienia, wskazane zostało także osiągnięcie inflacji w okolicach poziomu 2 proc.

To co mogło jednak zaskoczyć, to wzmianka Yellen odnośnie ewentualnej daty podwyżek, która mogłaby mieć miejsce już na wiosnę 2015 roku. Rynki oczekiwały tymczasem, że będzie to nie wcześniej niż w czerwcu 2015.

Reklama

Gwałtowna reakcja na nowe informacje była zauważalna także na rynku walutowym oraz dłużnym. Dolar umocnił się na koniec dnia o 0,7 proc. względem euro oraz o 0,4 proc. względem funta. Rentowność 10 letnich obligacji skarbowych wzrosła natomiast do poziomu 2,71 proc. (+1,2 proc. względem wczorajszego zamknięcia).

Znaczny ruch zauważalny był na cenie złota. Wartość jednej uncji spadła o blisko 2 proc. Co prawda złoto było pod presją już od rana, ale po konferencji FED spadki się pogłębiły. To już trzeci z rzędu dzień presji na złocie (łącznie -3,82 proc.) i zarazem pogłębienie korekty dla trwającego od początku roku trendu wzrostowego.