W ubiegłym tygodniu mówiliśmy o rządowym raporcie, w którym napisano, że 28,7 proc. polskich dzieci, na które ich rodzice otrzymują tzw. Kindergeld, w rzeczywistości nie mieszka na terenie RFN.

Berlin zamierza skuteczniej przeciwdziałać nieuzasadnionemu pobieraniu przez obcokrajowców zasiłków na dzieci. Minister spraw wewnętrznych Thomas de Maizière (CDU) wspólnie z szefową resortu pracy Andreą Nahles (SPD) przedstawili właśnie propozycje zaostrzenia kontroli wypłacanych zasiłków. Dotyczy to głównie Bułgarów i Rumunów, których duża imigracja do Niemiec wywołała w ostatnich miesiącach burzliwą debatę publiczną.

Andrea Nahles podczas oficjalnej konferencji mówiła jednak również o polskich imigrantach. Choć nasi rodacy „są ogromnym wzbogaceniem dla niemieckiej gospodarki”, to jednak nader chętnie korzystają z prawa do zasiłku na dzieci. Minister de Maizière zapowiedział zaostrzenie kontroli tych zasiłków i częstszą wymianę informacji z odpowiednimi urzędami w kraju imigranta, aby sprawdzić, czy nie pobiera on zasiłku również w państwie pochodzenia.

Problemem dla władz są nie tyle nadużycia związane z pobieraniem zasiłku ani nawet ich liczba, ile dynamika tego zjawiska. W coraz większej liczbie niemieckich miast tworzą się zorganizowane struktury, które sterują imigrantami w celu wykorzystywania systemu opieki społecznej. Chociaż problem jest ogólnokrajowy, to w szczególności dotyczy on kilku miast, w których imigranci osiedlają się najchętniej, jak Dortmund, Duisburg, Frankfurt nad Menem, Hamburg, Monachium i Offenbach. Jak donosi „Die Zeit”, aby walczyć z organizatorami wyłudzania zasiłków, miasta te w ciągu najbliższych siedmiu lat mają otrzymać 200 mln euro wsparcia rządowego.

Reklama

>>> Nie pytaj, co Polska może zrobić dla ciebie. Zapytaj, co ty możesz zrobić dla Polski – taka parafraza słów prezydenta Johna F. Kennedy’ego dźwięczała mi w głowie wielokrotnie podczas spotkań z młodymi Polakami w Wielkiej Brytanii - pisze w felietonie Franciszek Hutten-Czapski, partner i dyrektor zarządzający w The Boston Consulting Group. Przed Polską wielkie bezprecedensowe inwestycje. Młodzi Polacy muszą udowodnić swoją wartość

Nowe regulacje mają ograniczyć proceder nadużywania systemu socjalnego. Rząd Angeli Merkel zapowiedział zaostrzenie kontroli rejestracji firm jednoosobowych, tzw. Gewerbeanmeldung. Tego rodzaju działalność gospodarcza jest często przykrywką wykorzystywaną do uzyskiwania świadczeń socjalnych. W rzeczywistości taka jednoosobowa firma, np. budowlana, często uzależniona jest od jednego zleceniodawcy. Dlatego rząd niemiecki chce, aby rejestrujący takie firmy przedstawiali rzetelny i wiarygodny plan działalności gospodarczej prowadzonej w Niemczech. W sektorze usług planowane jest zaś wprowadzenie obowiązku noszenia przy sobie dokumentów poświadczających legalność zatrudnienia.

W przypadku udowodnienia imigrantowi nadużycia związanego z wykorzystywaniem świadczeń socjalnych kara może polegać nawet na czasowym zakazie osiedlania się na terenie Niemiec. Berlin przekonuje, że nie narusza to unijnej zasady swobodnego przepływu osób. Dodatkowo mają być stosowane kary pieniężne.

>>> Miały być masowe powroty, jest kolejna fala wyjazdów z Polski. Czytaj więcej o kolejnej polskiej emigracji