Piątkowa reakcja na raport z amerykańskiego rynku pracy była wymowna: jego wyniki nie były szczególnie słabe (dobre rezultaty sondażu wśród gospodarstw domowych, zatrudnienie w sektorze pozarolniczym z korektą w górę, itp.), ale rynek najwyraźniej nastawiał się na dużo lepsze dane, skoro najgorsze miesiące zakłóceń pogodowych już minęły. Istotnie, notowania amerykańskich papierów skarbowych poszybowały w górę, a rentowności spadły, podczas gdy np. rentowność obligacji 5-letnich pod koniec zeszłego tygodnia dochodziła do granicy koperty powyżej poziomu 1,8 proc. Ponadto reakcji tej, oznaczającej pewną niechęć do ryzyka, towarzyszył fatalny dzień dla rynku akcji amerykańskich spółek technologicznych o dużej sile trendu – w ciągu dnia indeks Nasdaq 100 stracił 2,5 proc.

Jak można było przewidzieć w takich okolicznościach, po próbie zwyżki po publikacji raportu USD/JPY zszedł z powrotem dół. Dziś rano notowania tej pary znajdowały się na kluczowym poziomie wsparcia na granicy dziennej chmury Ichimoku, tuż powyżej 103,00. Po nowych dwumiesięcznych szczytach odnotowanych w zeszłym tygodniu jest to pewne rozczarowanie.

Co dalej?

Podobnie jak pary krzyżowe jena, EUR/CHF nie był w stanie wyjść w wyższe rejony – w zeszłym tygodniu kolejna próba przebicia oporu została udaremniona. Zwróćcie uwagę na dane dotyczące rezerw walutowych w marcu – pojawia się pytanie, czy wobec sytuacji na Ukrainie Swiss National Bank (SNB) będzie zmuszony interweniować. Godne uwagi jest to, że w ostatnim czasie statystyki dotyczące szwajcarskiej gospodarki kilkakrotnie zaskoczyły. Jeśli dzisiaj i w najbliższych miesiącach dynamika inflacji okaże się słabsza, SNB może zareagować raczej wcześniej, niż później. Kolejna intrygująca zmiana, o której pisałem niedawno, to zwiększenie przez SNB alokacji rezerw walutowych na rynku akcji, przez co faktycznie stał się on przynajmniej częściowo państwowym funduszem majątkowym – tym samym zmalała wiarygodność franka jako waluty bezpiecznej przystani.

Reklama

W czwartek swoją decyzję podejmie Bank of England. Prawdopodobnie nie będzie jej towarzyszył nowy komunikat w sprawie polityki, gdyż bank zasadniczo czeka, by ocenić jakość ożywienia gospodarczego i dalsze perspektywy pod tym względem. W tym tygodniu Wielka Brytania opublikuje jeszcze dwie ciekawe informacje: w środę bilans handlowy, a w czwartek bilans cen domów wg RICS, który jest najlepszym wskaźnikiem kierunku rozwoju brytyjskiego rynku nieruchomości. Jak już wspominałem niezliczoną ilość razy, gigantyczny deficyt na rachunku bieżącym tego kraju staje się źródłem poważnych obaw za każdym razem, gdy na rynkach słabnie apetyt na ryzyko.

W tym tygodniu w amerykańskim kalendarzu ekonomicznym jest raczej spokojnie. Jutro poznamy optymizm wśród małych przedsiębiorstw wg NFIB, w środę – protokół z posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku, a w piątek wskaźnik PPI oraz wstępne wyniki sondażu Uniwersytetu Michigan na temat zaufania.

Jeśli chodzi o wykresy, w tym tygodniu mamy cztery ciekawe poziomy dla najważniejszych par dolara amerykańskiego:

EUR/USD: Na początku tego tygodnia sporna strefa 1,3700/50 ma krytyczne znaczenie. Im dłużej notowania nie schodzą dużo poniżej okolic 1,3700, tym większe ryzyko frustracji dla niedźwiedzi.

USD/JPY: Wsparcie na 103,00. Jeśli spadniemy dużo poniżej tego poziomu, perspektywy krótkoterminowego osłabienia JPY mogą znaleźć się pod znaczną presją. Reakcja na raport o zatrudnieniu w USA oraz nieciekawe osłabienie apetytu na ryzyko w piątek sprawiły, że wzrosły obawy grających na utratę wartości JPY – zobaczymy, czy ten ważny poziom się utrzyma.

AUD/USD: Opór na 0,9300+. Ten poziom nadal się utrzymuje, ale niedawna ciasna konsolidacja sugeruje, że być może inwestorzy chcą tutaj spróbować wzrostów. Nadal jestem przekonany, że dni mocnej kondycji dolara australijskiego są policzone, ale zobaczymy, jakie będą dalsze losy tej pary, jeśli wybije się ona ponad poziom oporu – jeśli po przełomie ta tendencja się utrzyma, nie można wykluczyć próby dojścia do 0,9500. W cotygodniowym raporcie IMM (na temat pozycji zajmowanych przez spekulantów na amerykańskim rynku kontraktów terminowych) wykazano, że według stanu na ubiegły wtorek, spekulanci niemal całkowicie pozbyli się krótkich pozycji w AUD (minus 4,9 tys. kontraktów w porównaniu z minimum odnotowanym wcześniej w tym roku na poziomie -66 tys. kontraktów oraz -77 tys. z zeszłego lata).

USD/CAD: 1,1000 i 1,0915. Przełom i spadek poniżej tego poziomu w piątek był zmianą zapowiadającą spadki, ale zakładam, że ryzyko kontynuacji tego ruchu jest umiarkowane. Przypuszczam, że wkrótce pojawi się tu mocne wsparcie – albo powrót powyżej 1,10, albo mocne odbicie po próbie pokonania wsparcia na 1,0915.

Najważniejsze dane ekonomiczne
• Australia – wskaźnik wyników w budownictwie wg AiG w marcu wyniósł 46,2 pkt. wobec 44,2 pkt. w lutym.
• Niemcy – produkcja przemysłowa w lutym wzrosła o +0,4 proc. m/m oraz +4,8 proc. r./r. wobec przewidywanych odpowiednio +0,3 proc./+4,7 proc. oraz +4,9 proc. r./r. odnotowanych w styczniu.
Główne nadchodzące wydarzenia ekonomiczne (wszystkie godziny według czasu Greenwich)
• Szwajcaria – rezerwy walutowe w marcu (07:00)
• Szwajcaria – wskaźnik CPI w marcu (07:15)
• Norwegia – produkcja przemysłowa w lutym (08:00)
• Strefa euro – Constancio z EBC przemawia w Parlamencie Europejskim (13:00)
• Stany Zjednoczone – przemówienie Bullarda z Rezerwy Federalnej (15:45)
• Stany Zjednoczone – kredyty konsumenckie w lutym (19:00)
• Nowa Zelandia – wyniki sondażu NZIER na temat opinii przedsiębiorców w I kwartale (22:00)
• Japonia – saldo na rachunku bieżącym w lutym (23:50)
• Australia – wskaźnik sytuacji/zaufania przedsiębiorstw wg NAB w marcu (01:30)