Jak na przestrzeni lat zmieniła się polska turystyka wyjazdowa?

Najpoważniejsza zmiana to traktowanie zagranicznych wyjazdów przez polskich turystów nie jako rodzaju nagrody specjalnej, jednorazowego dorocznego święta za dobrze przepracowany czas, lecz elementu składowego stylu życia. W socjalizmie zagraniczny wyjazd był niczym duży fiat, którym mogliśmy pochwalić się przed sąsiadami, i którym wyjeżdżaliśmy z garażu tylko na specjalne okazje. Dziś na zagraniczne wakacje, zwłaszcza do najpopularniejszych wśród Polaków krajów w basenie Morza Śródziemnego, jeździmy nie po to, by pochwalić się przed kimkolwiek, lecz po prostu naładować akumulatory.

Gdzie wyjazdy były popularne i w jakiej formie się odbywały?

Zasadnicze preferencje co do kierunków wyjazdów nie ulegają zmianom. Od lat turyści najchętniej wyjeżdżają do Egiptu, Grecji, Turcji, Hiszpanii i Tunezji. Nadal też najchętniej podróżujemy za granicę latem. Ale o ile jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku wyjazd pod piramidy stanowił synonim egzotycznej afrykańskiej wyprawy, o tyle dziś egipskie czy tunezyjskie wakacje to tylko urlop w miejscu, gdzie wypoczywają setki tysięcy rodaków, a w hotelach bez problemu można porozumieć się po polsku.

Reklama

Synonimem luksusu przestała być również podróż samolotem. Z raportów podróżnika, które sporządzamy od kilkunastu lat wynika, że jeszcze na początku 2000 r. co piąty polski turysta na zagraniczne wakacje jechał samochodem lub autokarem, a to i tak było znacznie mniejszym odsetkiem niż na początku lat 90. Dziś w ten sposób na urlop udaje się ok. 10 proc. turystów, zaś samolotem – ok. 90 proc. Bo tak jest znacznie szybciej, zaś ogólny koszt wypoczynku jest zbliżony.

>>> Polecamy: Turystyka: gospodarstwa agroturystyczne specjalizują się i konsolidują

Jak zmieniały się w tym czasie upodobania klientów?

Radykalnie skróciła się długość wypoczynku. W socjalizmie na wakacje wyjeżdżało się na cały miesiąc. Dwu- trzytygodniowe wakacje jeszcze dekadę – dwie temu były równie popularne jak tygodniowy urlop za granicą. Dziś Polacy znacznie mniej chętnie jadą na tak długie wakacje, jest to tylko ok. 20 proc. turystów. Za to widocznie chętniej wyjeżdżają za granicę kilka razy w roku na tygodniowy wypoczynek.

Poważnie zmienił się również standard wypoczynku. Kiedyś co czwarty turysta wykupywał wczasy bez wyżywienia lub tylko ze śniadaniami. Dziś na taki wypoczynek decyduje się tylko czterech na 100 turystów. Jeszcze na przełomie wieków tylko mniej więcej 2 na 10 turystów kupowało wyżywienie all inclusive. Dziś robi to trzech na czterech Polaków.
Do hoteli pięciogwiazdkowych wyjeżdżało 10 – 15 proc. polskich turystów, a czterogwiazdkowych – 35 proc. Dziś w najbardziej luksusowych obiektach wakacje spędza co piąty Polak odpoczywający za granicą, a czterech na 10 wybiera standard czterech gwiazdek. Za to odsetek zwolenników budżetowych wakacji w obiektach dwugwiazdkowych i niższych kategorii z ok. 15 proc. na początku lat 2000 spadł o połowę w ubiegłym roku.

Z czego wynikają te zmiany w turystyce?

Ciekawość świata, którą cechują się Polacy trafiła na podatny grunt: otwarcie granic i wzrost zasobności portfeli. W socjalizmie za 20 dolarów można było utrzymać się przez miesiąc, dziś Polak za granicą bez problemu zapłaci tyle za lunch. Większą mobilność wywołał również fakt, że oferty zagranicznego wypoczynku stały się porównywalne cenowo z wypoczynkiem nad polskim morzem, a czas dojazdu tam porównywalny z czasem dolotu do Grecji, Turcji czy Hiszpanii. Wzrost standardu wypoczynku paradoksalnie jest też po części wynikiem ekonomicznych kalkulacji. Wakacje all inclusive to nie rozpasanie – taka opcja per saldo okazuje się mniej kosztowna niż samodzielne żywienie się „na mieście”.

Jaka czeka nas przyszłość? W którym kierunku zmierza polski rynek turystyki zagranicznej?

Rynek turystyczny będzie rósł, bo powiększa się on o grupę ludzi, którzy przy pomocy narzędzi internetowych potrafią samodzielnie skonstruować sobie zagraniczną wyprawę. Ale Polacy wciąż chcą jeździć z touroperatorami, co pokazują spektakularne dane. W następnym roku po fali upadków biur podróży chęć podróżowania na zorganizowane przez touroperatorów wyprawy wzrosła o kilkanaście procent. Jednocześnie turyści oprócz ceny zwracają baczną uwagę na wiarygodność organizatora i agenta turystycznego. Ale Polacy coraz chętniej poszukują również wypoczynku w postaci oryginalnych, tematycznych wypraw: kajakiem przez Polskę, Białoruś i Litwę, kulinarna podróż po Toskanii... Jak widać niekoniecznie muszą mieć one miejsce na drugim końcu świata, choć już teraz obserwujemy zauważalny wzrost takich właśnie wypraw.

>>> Czytaj również: Po aneksji przez Rosję Krym znalazł się w turystycznym dołku