Na Wall Street też mamy niewielkie cofnięcie.

Po bardzo intensywnym kalendarzu w ubiegłym tygodniu początek obecnego przynosi zdecydowane uspokojenie. To też przekłada się na mniejszą zmienność i w zasadzie można powiedzieć, iż trochę ratuje giełdowe nastroje. W ubiegłym tygodniu bowiem na amerykańskich indeksach pojawiły się złowieszcze formacje, mogące zapowiadać korektę. Brak wyraźnych impulsów sprawia jednak, iż na razie taki scenariusz się nie realizuje. Na GPW przy wsparciu krajowych danych (produkcja przemysłowa wzrosła o 5,4% R/R, nieco powyżej oczekiwań) podjęta została nawet próba testu poziomu 2400 pkt. przez kontrakt na GPW. Poziom ten jest na moment obecny barierą psychologiczną.

Jutro już jednak rynki będą miały okazję do wykonania ruchu. W USA opublikowany zostanie protokół z posiedzenia Fed. Rynki chciałyby zobaczyć w nim determinację FOMC do utrzymania niskich stóp przez długi okres. Taka argumentacja przypisywana była ostatnio spadającym rentownościom, mimo iż dane napływające z USA były dobre. W przeszłości jednak minutes często zaskakiwały od jastrzębiej strony i gdyby tak był tym razem, byłoby to kolejne zagrożenie dla niezdecydowanych inwestorów na rynkach akcji.

Reakcja Wall Street będzie miała spore znaczenie dla GPW, gdzie ostatnio, na kontrakcie na WIG20, mamy wąską konsolidację. Ograniczają ją wsparcie 2360 pkt. oraz opór 2415 pkt. i te poziomy należy obserwować.

Reklama