Niemniej jednak jak na razie odbicie na polskiego giełdzie można traktować jako część korekty w trendzie, który jest na tę chwilę wyraźnie trendem spadkowym. W efekcie kontrakt na indeks WIG20 wciąż w średnim terminie może zmierzać do 2343 pkt. lub nawet do 2286 pkt. Lokalny opór dla korekty znajduje się w rejonie 2400 pkt., gdzie wcześniej wypadało silne wsparcie dla notowań. Tymczasem w USA w piątek giełdy zamknęły się na nieznacznych plusach. Indeks S&P500 zyskał +0,19%, DJIA +0,03%, a Nasdaq +0,43%. Inwestorzy w Azji, podobnie jak w piątek amerykanie, kupowali akcje. Nikkei wzrósł o +0,44%, a Shanghai Composite o +0,61%. Z kolei obecnie w Europie kontrakt na indeks DAX rośnie o +0,50%, a CAC40 o +0,33%.

Dziś mamy bardzo rozbudowany kalendarz makro włącznie z kluczowymi danymi szacunkowymi dotyczącymi inflacji w strefie euro. W czerwcu miała ona wynieść 0,5%, czyli tyle, ile miesiąc wcześniej. Dane te są bardzo istotne, ponieważ już w ten czwartek mamy decyzję po posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych. Na tę chwilę rynek nie oczekuje zmian stóp procentowych po ich ostatniej obniżce, ale inwestorzy będą wsłuchiwać się w to, co ma do powiedzenia szef EBC – Mario Draghi. Mowa tu o możliwych wzmiankach odnośnie przygotowań do wdrożenia QE, którego wprowadzenie zostało poniekąd na ostatniej konferencji prasowej zasygnalizowanie. Co więcej w czwartek pojawią się również dane z amerykańskiego rynku pracy, gdyż w piątek w USA jest obchodzony Dzień Niepodległości. Do tego czasu zmienność na rynkach może być relatywnie niewielka.