• Włochy ponownie w recesji
• NZD nadal marnieje
• Obserwujcie JPY

Cóż, dla graczy, których pozycje znalazły się bardzo głęboko „pod wodą”, dzisiejszy poranek chyba nie był tak wspaniały. To już pewne, Włochy znów znalazły się w recesji, a reszta Europy nie wygląda dużo lepiej, nawet na tak kiepskim tle.

Dane opublikowane przed południem tylko potwierdziły wszystkie powyższe fakty, a notowania niemieckich obligacji Bund oraz EUR/USD reagują na to odpowiednio. Media szukają dla siebie jakiegoś tematu, a pozostawiwszy (chociaż na krótko) kwestię tego, czy amerykańska Rezerwa Federalna nadąża za sytuacją, czy nie, w chwili obecnej mówią tylko o porzucaniu przez inwestorów strategii carry trade; zjawisko to przypomina wielką czystkę z maja i czerwca ubiegłego roku. Trudno się z tym spierać, ale czy to nie rynek powinien w tym temacie grać pierwsze skrzypce, a nie media?

Pozostając przy kwestii porzucania strategii carry trade, dolar nowozelandzki nadal traci. Z pewnością nie pomógł mu zdumiewający spadek cen produktów mlecznych po wczorajszej aukcji; nawet nieco lepsze dane z rynku pracy, opublikowane w nocy, nie powstrzymały tej fali. I odwrotnie, dolar australijski wydaje się nieco bardziej żwawy (choć niewiele), co wynika bezpośrednio z dojścia AUD/NZD w pobliże niedawnych maksimów i poziomu oporu na 1,1050/80.

Reklama

Poza tym obserwujcie jena japońskiego. Jeśli kiedykolwiek istniał jakiś potencjał likwidacji pozycji, nie ma lepszego miejsca, w którym mogłoby to nastąpić, niż Japonia. Dlatego też wiele krótkich pozycji w JPY może jeszcze zostać wyczyszczonych w razie gwałtownej fali masowego ich zamykania. Indeks SPX zbiera nieustanne cięgi i ogólnie rzecz biorąc na wszystkich rynkach dzieje się wystarczająco dużo, by lada chwila mogła wywiązać się panika. Zobaczymy, ja sam jeszcze nie nastawiam się entuzjastycznie do takiej koncepcji.

Jeśli chodzi o dzień dzisiejszy, spodziewałbym się kontynuacji tego, co widzieliśmy rano. Być może skalę tych ruchów nieco ograniczą inwestorzy wciąż gotowi posłuchać, co prezes EBC Mario Draghi będzie miał jutro do powiedzenia na swoją obronę. Ja osobiście poniosłem straty, ale śmiem twierdzić, że nie jestem w tym sam. Jak zawsze, czas pokaże, czy ta sytuacja zakończy się dobrze, czy źle – czystką.

Kaski włóż! Życzę wam dziś powodzenia.