W piętnastoosobowej delegacji są deputowani i senatorzy zarówno rządzącej Partii Socjalistycznej jak i prawicowej opozycji.

W obliczu sankcji nakładanych na Rosję przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone w reakcji na agresję Moskwy wobec Ukrainy oraz w perspektywie ewentualnego wstrzymania sprzedaży nowoczesnych okrętów bojowo-desantowych Mistral przez Francję Rosji, francuska delegacja chce dać wyraz swojemu poparciu dla Putina.

Parlamentarzyści uznają sankcje za bezpodstawne w obliczu zawieszenia broni na Ukrainie oraz przypominają, że Krym, dzięki carycy Katarzynie Wielkiej, należał do Rosji. Dlatego, według nich nie może być mowy o żadnej aneksji i nie powinno być na ten temat jakichkolwiek dyskusji.

Nad Sekwaną media podkreślają, że moskiewska wyprawa grupki parlamentarzystów jest dysonansem wobec jednoznacznego stanowiska Zachodu wobec agresywnej polityki Kremla. Parlamentarzyści twierdzą, że zachodnia propaganda demonizuje Rosję.

Reklama

>>> Czytaj też: Rosjanie chcą chleba. Nie potrzebują demokracji