W opinii gazety, dwaj liderzy utożsamiani z antyputinowską opozycją pokazali, że nie aż tak bardzo różnią się od swojego politycznego przeciwnika. Nawalny i Chodorkowski, w przekonaniu „Komsomolca”, dali jasno do zrozumienia że choć nie akceptują metody przejęcia Krymu, to obecnie uważają półwysep za część Rosji. I jeden, i drugi nie widzą możliwości zwrócenia tego regionu Ukrainie. Przy tym wypowiedź Chodorkowskiego nie jest jednoznaczna, bowiem biznesmen sugeruje że proces „rozmywania granic” w Europie będzie tak długi, że on tego nie dożyje.

Natomiast Nawalny stanowczo stwierdza -„Krym nie jest bułką z kiełbasą, którą można brać lub oddawać”. -„Oświadczając 'Krymu nie oddamy', Chodorkowski i Nawalny postąpili słusznie” - twierdzi rosyjski dziennik.

„Moskiewski Komsomolec” tłumaczy, że ostre spięcia władzy z opozycją, to nic strasznego. Gazeta zaraz dodaje, że niektóre kwestie nie powinny być przedmiotem takich starć, a taką właśnie kwestią jest terytorialna integralność Rosji, w jej obecnych granicach.

>>> Czytaj też: Łukaszenka: Rosja i Białoruś powinny być „razem i silne jak nigdy”

Reklama