Szpica to brygada złożona z 4-5 tys. żołnierzy, która w krótkim czasie (48 godzin) ma być zdolna obronić Polskę i republiki bałtyckie przed ewentualnym atakiem ze strony Rosji. Miała być gotowa w 2016 roku, ale z powodu agresywnej polityki Kremla jej tworzenie zostało przyspieszone. Pierwsze jednostki błyskawicznego reagowania mają być gotowe już za 2-3 miesiące - ogłosił wczoraj sekretarz generalny NATO. Tymczasowe oddziały mają tworzyć Niemcy, Holandia i Norwegia.

„Rzeczpospolita” podkreśla, że nowe jednostki będą jednak bardzo skromne. Wtorkowe zapowiedzi Jensa Stoltenberga dotyczą zaledwie kilkuset żołnierzy. To zdecydowanie za mało, by odeprzeć siły, jakie w bardzo krótkim czasie Kreml zdołał zmobilizować zajmując Krym – pisze gazeta.

W ambitne plany NATO uderza też radykalne ograniczenie wydatków na obronę przez europejskich sojuszników. W ciągu ostatnich 10 lat państwa naszego kontynentu redukowały swoje wydatki na ten cel aż o 45 mld dol. rocznie. Dla porównania, tyle samo wynosi budżet wojskowy Niemiec. Już trzy czwarte funduszy na obronę NATO pochodzi z USA.

Czytaj więcej w „Rzeczpospolitej”

Reklama