Początkowo sesja w Europie rozpoczęła się od wyraźnych wzrostów po sporej przecenie zaliczonej w piątek. Dodatkowo dzisiejszy dzień nie należał do obfitych w odczyty makroekonomiczne, szczególnie wobec europejskich giełd. Europejskie parkiety nie zareagowały również na publikację raportu na temat skupu aktywów przez Europejski Bank Centralny. Ten w zeszłym tygodniu skupił listy zastawne warte 3,9 mld EUR oraz ABSy o wartości 187 mln EUR. W przypadku pierwszej figury został zaliczony niewielki wzrost, a w przypadku drugiej znaczący spadek w porównaniu do poprzedniego raportu. EBC nie tylko nie zwiększa tempa skupu aktywów, a nawet zmniejsza w przypadku tych ryzykowniejszych instrumentów finansowych. Wobec tego EBC będzie praktycznie zmuszone do wprowadzenia rozszerzonego QE, jeśli myśli o planowanym zwiększeniu swojego bilansu. Mimo wszystko europejskie indeksy zaczęły dzisiaj tracić po zwrocie na rynku ropy naftowej. Po ustanowieniu nowych 5 letnich dołków, ropa początkowo odbiła i zyskiwała lekko podczas dzisiejszej sesji. Jednak późnym popołudniem cena zawróciła ponownie w kierunku południowym wybijając nowe lokalne dołki. Najważniejsze europejskie indeksy zaliczyły dzienną stratę ponad 2%

Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku amerykańskiej giełdy. Od rana rosły kontrakty na amerykańskie indeksy, początkowo zaliczając nowe lokalne minima. Dalsza przecena na rynku ropy naftowej nie została przyjęta pozytywnie przez rynki. Indeksy na Wall Street częściowo zmniejszały swoje straty, aż do znalezienia się poniżej kreski. Generalnie w późnych godzinach popołudniowych na rynkach zauważono znaczący odpływ kapitału w bezpieczniejsze rejony. Przestało tracić złoto, a rentowności amerykańskich oraz niemieckich obligacji ponownie runęły w dół. Obecnie na godzinę 18:00 S&P 500: -1,0%, DJIA: -0,96%, Nasdaq: -1,25%.

Ogromne straty zaliczyła również dzisiaj rosyjska giełda. Z jednej strony mieliśmy powrót do wyprzedaży na rynku ropy naftowej, a z drugiej rewizję prognoz dla rosyjskiej gospodarki przez tamtejszy bank centralny. Rosyjski bank centralny stwierdził, że przy średniej cenie ropy 60 USD za baryłkę w przyszłym roku, rosyjska gospodarka skurczy się minimum o 4,5%.