Tegoroczny finał futbolu amerykańskiego, czyli Super Bowl, zgromadził przed telewizorami 115 mln Amerykanów. Ten sport jest traktowany przez mieszkańców państwa o największej gospodarce świata jak religia. Polacy niewiele jednak o nim wiedzą.

W tegorocznym finale rozegranym w nocy z 1 na 2 lutego, zmierzyły się drużyny Seattle Seahawks oraz New England Patriots. Mało istotne jest jednak, które drużyny okazały się najlepsze w tym sezonie. Niezależnie bowiem od składu finału Super Bowl jest rokrocznie najważniejszym punktem sportowego (i nie tylko) kalendarza Amerykanów. - Super Bowl to futbolowe Boże Narodzenie, Wielkanoc i Trzech Króli razem wzięte. Świętują je jednak również niewierzący – pisał w książce „Ameryka po kawałku” korespondent Polskiego radia, Marek Wałkuski.

Poznanie od podstaw futbolu amerykańskiego (nazywanego w USA po prostu futbolem, u nas tym mianem określana jest piłka nożna, na którą Jankesi mówią soccer) oraz całego kulturowo-marketingowego zamieszania, jakie powstaje wokół tego wydarzenia, pozwala na lepsze zrozumienie mieszkańców USA oraz mechanizmów rządzących biznesem tego wielkiego kraju. USA postrzegane jako „Zachód” są często wrzucane przez analityków do jednego worka z Europą Zachodnią, jednak mentalność obywateli tego kraju jest zupełnie inna niż mieszkańców Unii Europejskiej.

Futbol amerykański to niezwykle ważna część tożsamości narodowej w Stanach Zjednoczonych. Potwierdzają to liczne socjologiczne badania na temat znaczenia futbolu w codziennym życiu Amerykanów. Jedno z nich szacuje, że blisko jedną piąta obywateli dla Super Bowl opuściłaby ważną uroczystość rodzinną (np. wesele lub pogrzeb), a dla 15 proc. mężczyzn obejrzenie transmisji byłoby ważniejsze niż asystowanie małżonce przy urodzeniu dziecka. Niemal 10 proc. Amerykanów weźmie dzień po finale urlop w pracy, oczywiście przy sporej aprobacie pracodawcy.

Dyscyplina

Reklama

W czym tkwi tajemnica wielkiej popularności futbolu za oceanem? Brak zrozumieniu fenomenu tej dyscypliny w Europie wynika po prostu z niewielkiej znajomości tego sportu. Stereotypowo postrzegany jest on jako prymitywna dyscyplina, oparta wyłącznie na agresji i przygotowaniu fizycznym zawodników. Nic bardziej mylnego. Futbol wymaga siły, ale też szybkiego myślenia. Jest to też dyscyplina o chyba najbardziej rozwiniętej strategii spośród wszystkich gier zespołowych uprawianych na świecie. Najważniejszym elementem każdego meczu jest odgadywanie zniuansowanych sposobów gry drużyny przeciwnej. Każda z nich dysponuje tzw. podręcznikiem (playbook), który zawiera setki potencjalnych sposobów rozegrania akcji. Niektóre gry są teoretycznie bezpieczniejsze (zazwyczaj zagrania dołem, w przeciwieństwie do długich, górnych podań), ale przynoszą też mniejsze korzyści drużynie (informacje pochodzą ze strony NFL, czyli National Football League). To od inteligencji i elastycznego myślenia trenerów i liderów na boisku zależy wynik drużyny.

Celem gry jest (w największym uproszczeniu) zdobycie przyłożenia (touchdown), czyli przekroczenie z piłką linii końcowej boiska. Celem broniącej ekipy jest natomiast takie zablokowanie poszczególnych sektorów boiska, które uniemożliwi atakującym przemieszczanie się z piłką w jej kierunku. Każdy mecz poprzedzony jest wielogodzinnym treningiem fizycznym i taktycznym, w tym analizą statystyczną i wideo meczów przeciwnika.

>>> Polecamy: Najlepiej zarabiający gracze amerykańskiego futbolu

Marketing

Super Bowl jest pod względem marketingowo-reklamowym zdecydowanie najważniejszą imprezą sportową na świecie. Liczby towarzyszące temu wydarzeniu są wręcz szokujące. Tegoroczny finał ligi przyniósł gospodarce USA nawet 13 mld dol. przychodu. - To są skumulowane dochody pochodzące właściwie z wszelakich wydatków konsumpcyjnych, począwszy od tego, ile wydają Amerykanie w restauracji czy w pubie, kiedy oglądają Super Bowl, a skończywszy na zakupach nowego sprzętu elektrotechnicznego, oczywiście w większości telewizorów, i wydatkach supermarketowych (chipsy, piwo, alkohole) – powiedział w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Grzegorz Kita, prezes zarządu Sport Management Polska. – Bilet na finał ligi kupowany na ostatnią chwilę to koszt kilkunastu tys. dol. Co do gospodarczych korzyści z finału – szacunki mówią o 12,5 mln zamówionych sztuk pizzy w dniu meczu - co jest ogromnym konsumenckim zastrzykiem gotówki – dodaje Kita.

Oglądalność tegorocznego Super Bowl w USA osiągnęła ok. 115 mln. To rekord, w porównaniu do 2014 roku liczba widzów wzrosła ze 111,5 mln – podaje portal deadline.com. Oznacza to, że mecz oglądało 49,7 proc. Amerykanów, którzy posiadają odbiorniki telewizyjne. Liczba ta nie uwzględnia widzów oglądających mecz w internecie oraz poza granicami USA. Mecz był transmitowany (przynajmniej w niepełnej wersji) w 190 krajach na świecie. Natomiast w 2014 roku całkowita oglądalność finału wyniosła około miliarda widzów (oficjalne szacunki NFL).

O znaczeniu Super Bowl najwięcej mówi być może jego oprawa muzyczna. W przerwie finału co roku występuje z pełnym rozmachu programem muzycznym wielka gwiazda. W tym roku była to Kate Perry, w poprzednich m. in. Michalel Jackson (1993), The Rolling Stones (2005), Madonna (2012) oraz Beyonce (2013). Ciekawostką jest, że muzycy nie pobierają za te występy wynagrodzenia. Udział muzyków w tym wydarzeniu jest jednak wyznacznikiem statusu światowej mega-gwiazdy, który daje dostęp do ogromnego rynku.

Super Bowl przyciąga też wielkich reklamodawców. 30-sekundowy spot (reklamowy standard przy wydarzeniach sportowych w USA) kosztował w tym roku 4,5 mln dol. Ceny reklam rosną w szybkim tempie, jeszcze kilka lat temu kosztowały o połowę mniej. Dla porównania, podczas pierwszego meczu rozgrywanego w tej formule, cena spotu oscylowała w okolicach 40 tys. dol. Wiele firm szykuje na Super Bowl specjalne kampanie reklamowe. - Sama obecność w bloku reklamowym w trakcie meczu służy firmie do budowania reputacji. Do kampanii tych zatrudnia się reżyserów światowego formatu, a w spotach reklamowych grają znani aktorzy i celebryci, na przykład Pierce Brosnan i Kim Kardashian – mówi dla Newserii Grzegorz Kita. Celem producentów spotów reklamowych jest stworzenie unikalnego produktu, który wyróżni się na tle konkurencji i który zaangażuje emocjonalnie odbiorców. W cenietzw. „human to human story”, czyli reklamy w których forma i opowieść jest istotniejsza niż cechy reklamowanego produktu.

Futbol w Polsce

Futbol amerykański również w Polsce zaczyna zdobywać coraz większą popularność. W 2004 roku powstało stowarzyszenie Polski Związek Futbolu Amerykańskiego. Rozgrywki Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego w kraju są organizowane od 2006 roku. Wtedy startowały w niej 4 drużyny. W 2008 roku powstała II liga futbolu amerykańskiego. W tej chwili z danych PZFA wynika, że w najwyższej klasie rozgrywkowej występuje 8 drużyn.

Stadionowa oglądalność dyscypliny rośnie. Rozegrany w 2012 roku na Stadionie Narodowym w Warszawie finał Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego obejrzało 23 tys. osób. Pokazuje to, jak duży niewykorzystany potencjał ma ta dyscyplina w Polsce. Tę niszę stara się wykorzystać m. in. drużyna Warsaw Skarks, coraz aktywniej wykorzystując w tym celu stronę internetową klubu i media społecznościowe. Okraszone poczuciem humoru coraz większe akcje promocyjne bez wątpienia pozwolą tej dyscyplinie w ciągu kilku najbliższych lat wyjść z cienia.

W Polsce nie do końca wykorzystuje się potencjał marketingowy największych sportowych imprez. - Najważniejsze transmisje w kraju jak mecz Polska – Niemcy w piłce nożnej, skoki Adama Małysza w Salt Lake City, Puchar Świata w Zakopanem czy występy Kamila Stocha na olimpiadzie w Soczi to już są wyniki typu 11, 12, 15 mln oglądających. To są udziały rynkowe na poziomie 25 proc. populacji, a z reguły 50, 60, a nawet 70 proc. w danym czasie oglądających transmisję telewizyjną – tłumaczy Kita. Jednakże od poziomu marketingu sportowego w USA dzieli nasz kraj ciągle przepaść.

ikona lupy />
PAP / LARRY W. SMITH