Tak małej liczby bezrobotnych, którzy nie mieli zajęcia z powodu likwidacji firmy lub stanowiska pracy, nie było od siedmiu lat.
ikona lupy />
Nowo utworzone i zlikwidowane miejsca pracy w I-III kw. / DGP

W trzecim kwartale tego roku było 468 tys. bezrobotnych (uwzględniając szara strefę gospodarki), bo stracili pracę. – wynika z badań aktywności ekonomicznej ludności prowadzonych przez GUS. To aż o prawie 20 proc. mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku i najmniej od 2009 r. – Jest to efekt dobrej koniunktury gospodarczej – uważa Karolina Sędzimir, ekonomista PKO BP.

Wyjaśnia, że dzięki niej kurczy się liczba przedsiębiorstw deficytowych, które ograniczają zatrudnienie lub kończą działalność. Za to coraz więcej jest firm w dobrej kondycji finansowej o czym świadczy na przykład to, że po trzech kwartałach zysk netto wykazało prawie 78 proc. średnich i dużych firm (o 0,9 pkt. proc. więcej niż przed rokiem). Rosną przy tym zamówienia krajowe i zagraniczne w sytuacji, gdy sprzedaż detaliczna towarów wzrosła w tym czasie w cenach stałych o 3,5 proc., a eksport zwiększył się o 7,2 proc. – Dlatego przedsiębiorstwa częściej tworzą nowe miejsca niż je likwidują – podkreśla Sędzimir.

Reklama

Potwierdzają to dane GUS. Według nich w legalnie działających firmach zatrudniających co najmniej jedną osobę stworzono w pierwszych trzech kwartałach tego roku blisko 485 tys. etatów – najwięcej od pięciu lat, a zlikwidowano 242 tys. – najmniej od sześciu lat. Ponadto przedsiębiorstwa ograniczają zwolnienia, ponieważ w związku z poprawą sytuacji na rynku pracy pojawiają się trudności z rekrutacją fachowców. Jeśli więc firma ma przejściowe kłopoty to coraz częściej nie decyduje się na ograniczenie zatrudnienia w obawie, że gdy wyjdzie z dołka nie znajdzie odpowiednich pracowników.