W reakcji na podwyżkę stóp giełdy w regionie poszybowały w dół, a liderem spadków była GPW, na której WIG20 stracił 7,60 proc., z hukiem przebijając pułap 1700 punktów i spadając do poziomów najniższych od lata 2004 r.

Decyzja węgierskiego banku centralnego jest tym bardziej zaskakująca, że dwa dni wcześniej, w poniedziałek odbyło się regularne posiedzenie MNB, podczas którego zdecydowano się pozostawić stopy na niezmienionym poziomie. Skąd ta nagła zmiana? Węgrzy mówią o konieczności obrony kursu forinta, który we wtorek spadł do poziomu najniższego od ponad dwóch lat. Za jedno euro płacono 282 forinty – pisze „Dziennik”.

T.B.
Reklama