"Nie wycofujemy prognoz, podtrzymujemy prognozy" – powiedział Cacek podczas konferencji prasowej.

Spółka musi mierzyć się z rosnącymi presjami kosztowymi, jednak zarząd zakłada, że podejmowane działania mogą im przeciwdziałać.

"Mówimy o kilku wymiarach –jednym jest kurs euro do złotego. Nie mogliśmy zabezpieczyć tego kursu, ale jest trochę lepiej niż było. Jednym z działań jest próba renegocjacji części umów czynszowych, z euro na złotówkę. Nie wszyscy chcą to jednak zrobić. Podobnie jest z umowami z częścią dostawców" – powiedział wiceprezes Jacek Król.

Druga presja to presja płacowa, a trzecia to rosnące ceny żywności. Sfinks odczuł już inflację w kategorii warzyw i spodziewa się wzrostu cen mięsa.

"To jest skomplikowany okres, presje kosztowe będą. Będzie wzrost cen – stąd mamy program lojalnościowy Aperitif – żeby lojalni klienci nie odczuli wzrostu cen" – dodał Cacek.

Według przedstawionych w ub. roku prognoz finansowych na lata 2015-2020, zysk netto Sfinksa w ujęciu jednostkowym ma sięgnąć 15 mln zł w tym roku, przy przychodach wysokości 219,2 mln zł oraz EBITDA na poziomie 27,2 mln zł.

Na koniec maja Sfinks zarządzał 114 restauracjami, w tym 99 pod marką Sphinx, 10 Chłopskie Jadło, 4 Wook i 1 pod inną marką.

(ISBnews)