Punktem wyjscia zawirowń na międzynardowym rynku ropy są zmieniające się oceny przyszłych działań OPEC. Zakłada się, że na najbliższym posiedzeniu 29 listopada w Kairze członkowie kartelu naftowego zdecydują się na obniżenie wydobycia. W niedziele wenezuelski minister ds. ropy Rafael Ramirez oświadczył, że spadek globalnego zapotrzebowania na surowiec wymaga usunięcia jeszcze w tym roku nadwyżki w wysokości 1 miliona baryłek dziennie.

Po wcześniejszych obawach, że decyzja OPEC wymusi wzrost cen maklerzy doszli do przeciwnego wniosku: ewentualne cięcia dostaw z kartelu nie zaszkodzą rynkowi.

Baryłka lekkiej słodkiej ropy WTI na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku w dostawach na styczeń, w handlu elektronicznym, tanieje teraz o 1,13 dolara, czyli 2,3 proc., do 48,80 dol.

W ten sposób amerykańska ropa dogania tradycyjnie niżej wycenianą Brent, która o 9-tej rano w Londynie była sprzedawana po 48,16-48,18 dol. za baryłkę. To w kontraktach styczniowych, bo dostawach natychmiastowych za Brent płacono znacznie mniej – 46,84 dolara.

Reklama