Ryszard Petru (niezależny ekonomista) mówi: Najgorsze przed nami. Śmieszą mnie głosy, że u nas nie widać kryzysu. Jeszcze go zobaczymy. Pierwsze odczuwalne dla każdego objawy kryzysu - takie jak zwolnienia - będą na początku 2009 roku.

Witold Orłowski (doradca ekonomiczny PricewaterhouseCoopers) ocenia: Rynki finansowe niedługo powinny zacząć się uspokajać. Jednak czeka nas wyhamowanie eksportu i inwestycji zagranicznych. Gospodarkę ratować mogą pieniądze z funduszy unijnych.

Krzysztof Rybiński (partner w f irmie doradczej Ernst & Young) podkreślił :Nie wierzę w to, że pod wpływem kryzysu fundusze unijne będą lepiej wykorzystane, procedury przetargowe będą lepiej szły. Niby dlaczego? Chyba że w czasie kryzysu rząd zrobi najbardziej oczywiste reformy, które ułatwią inwestycje.

Stefan Kawalec (prezes firmy doradczej Capital Strategy) dodał, że Rząd powinien wymusić na bankach udzielanie kredytów. Bez tego banki nadal będą zacieśniały politykę kredytową i w efekcie przedsiębiorstwa będą miały problemy z płynnością.

Reklama