"Na pewno ich nie wykluczamy. Jedną taką współpracę już prowadzimy z Sosei-Heptares. Są to umowy z jednej strony trudne, ponieważ zaczynają się bardzo wcześnie na osi czasu odkrywania leków, a to skutkuje inherentnie wysokim poziomem porażek. Z drugiej strony są to umowy bardzo wartościowe i prestiżowe, ponieważ po pierwsze, umożliwiają współpracę ramię w ramię z ekspertami przemysłu farmaceutycznego, a tym samym rozwijanie naszego zespołu, a po drugie, budują silną markę takich firm jak nasza" - powiedział Walczak w rozmowie z ISBzdrowie.

Technologia celowanej degradacji białek, TPD, to innowacyjne podejście do tworzenia leków, które ma szansę odpowiedzieć na te choroby, które wymykają się lekom dostępnym obecnie na rynku.

Reklama

"Chodzi przede wszystkim o to, że leki klasyczne blokują aktywność białek chorobotwórczych i stąd muszą być stale dostarczane do organizmu i to we względnie dużych stężeniach/ilościach. Podejście TPD oparte jest o katalityczne usuwanie białek i stąd jedna cząsteczka leku może usuwać wiele cząsteczek białka chorobotwórczego, dzięki czemu jego działanie jest istotnie dłuższe. Inną zaletą jest to, na co już wskazują wyniki najbardziej zaawansowanej firmy biotechnologicznej, Arvinasa, czyli że w niektórych przypadkach degradery wykazują zdolność pokonywania oporności nowotworów" - wyjaśnił Walczak.

Technologia TPD, przy użyciu precyzyjnych narzędzi chemii medycznej, metod obliczeniowych oraz narzędzi biologii komórkowej, molekularnej i biofizyki pozwala na "przeprogramowanie" aktywności ligaz ubikwityny E3 tak, żeby usuwały białka chorobotwórcze, dodał.

Jak podkreślił Walczak, aby podpisać umowę partneringową, należy mieć bardzo istotną wartość dodaną w sensie technologii i stąd wynikają trudności w ich pozyskaniu, a dodatkowo należy przejść skomplikowany proces oceny jakości pracy.

"Takie due diligence trwa niekiedy wiele tygodni, prowadzone są rozmowy z naszym zespołem, sprawdzana jest wiedza i doświadczenie, ale także sposób rozwiązywania problemów czy choćby sposób prowadzenia raportów z przeprowadzonych eksperymentów. Zatem wartość umowy opartej o technologię jest naprawdę wysoka i stanowi niejako znak jakości spółki, stąd na pewno nie zamykamy się na takie rozmowy" - podkreślił CSO.

We wrześniu br. Captor Therapeutics poinformował, że dokonał znaczących postępów w pracach badawczo-rozwojowych nad jednym ze swoich głównych projektów CT-03, który jest kandydatem na lek, stosowanym w leczeniu nowotworów hematologicznych, płuc i piersi.

"Wyniki przeprowadzonych badań wykazały, że rozwijane przez Captor związki małocząsteczkowe skutecznie degradują białko MCL-1 [jeden z najważniejszych czynników powodujących rozwój nowotworów oraz nabycie odporności na inne leki przeciwnowotworowe] w mysim modelu ostrej białaczki szpikowej. Wykazaliśmy, że po podaniu jednej dawki degradera MCL-1 jest bardzo silnie usuwane z organizmu myszy i dochodzi do silnej aktywacji śmierci komórek nowotworowych już po 8 godzinach, co jest naprawdę bardzo dobrą reakcją na tym etapie badań" - powiedział Walczak.

Jak wskazał, obecnie Captor Therapeutics realizuje szeroki pakiet badań przedklinicznych, które pozwolą na bardziej precyzyjną ocenę efektywności degraderów.

"Następnym kamieniem milowym jest wykazanie tej aktywności leku w klasycznym eksperymencie typu proof-of-concept, czyli lepszą ocenę efektywności. W połowie 2022 powinniśmy rozpocząć pakiet umożliwiający złożenie dokumentacji IND (investigational new drugs)" - powiedział także CSO.

Etap ten potrwa ok. roku i pozwoli na rozpoczęcie pierwszej fazy badań klinicznych w połowie 2023 r., dodał.

"Na ostatniej konferencji branżowej - Targeted Protein Degradation Summit - po prezentacji wyników naszych badań odnotowaliśmy olbrzymie zainteresowanie degraderami MCL1 - w tej chwili rozmawiamy z ok. 10 podmiotami. W tej chwili w zakresie TPD mamy większe doświadczenie niż wiele dużych firm farmaceutycznych i możemy dalej rozwijać projekt aż do fazy IND, więc nie mamy presji na nawiązanie współpracy" - powiedział także.

Oczywiście nie wykluczamy partneringu, jeżeli pojawi się propozycja atrakcyjna komercyjnie i spełniająca wysokie wymagania rozwoju klinicznego, zaznaczył Walczak.

Captor Therapeutics prowadzi obecnie pięć projektów badawczo-rozwojowych leków na etapie przedklinicznym (w tym trzy znajdują się już w fazie optymalizacji związku wiodącego) oraz trzy projekty ukierunkowane na rozwój platformy technologicznej. Spółka jest notowana na rynku głównym GPW od kwietnia 2021 r.

Agnieszka Katrynicz

(ISBnews/ISBzdrowie)