Branża meblarska liczy na udział w narodowej naradzie o lasach zapowiadanej przez wiceministra Mikołaja Dorożałę- przekazuje nam Jan Szynaka, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli (OIGPM). W ostatnim roku branża odnotowała spadek produkcji i zatrudnienia. Problemy wynikały ze spadku popytu i wzrostu kosztów, w tym drewna.

5 tys. osób do zwolnienia w branży meblarskiej

Polska jest największym w Europie i drugim na świecie eksporterem mebli. Mimo że w 2023 r. utrzymaliśmy tę pozycję, wartość produkcji sprzedanej mebli spadła jednak o 6 proc. w porównaniu do 2022 r. i osiągnęła wartość 64 mld zł.

Reklama

Polska branża meblarska jest oparta na eksporcie. Największym odbiorcą są Niemcy, dokąd wyeksportowano produkty o wartości niemal 5 mld zł, o 4 proc. więcej niż rok wcześniej. Z kolei całkowita wartość eksportu zmniejszyła się o 3 proc. do 62,3 mld zł. Mimo spadków na przestrzeni ostatniego roku, wartość eksportu była o połowę wyższa niż w 2016 r.

Przedsiębiorcy zakładają, że wartość produkcji sprzedanej w tym roku będzie na podobnym poziomie co w 2023 r. i wyniesie ok. 64 mld zł. Według szacunków, może to oznaczać zwolnienie 5 tys. osób. Spadki zatrudnienia obserwowano już w ostatnich miesiącach - od marca 2022 r. do grudnia 2023 r. zmniejszyło się o 18 tys. etatów, do 147 tys. osób zatrudnionych w przeliczeniu na etaty. Pesymizm pokazuje m.in. opracowanie B+R Studio, według którego klimat koniunktury w branży meblarskiej w ostatnich dwóch latach był najgorszy od 2001 r.

Drewniane problemy branży meblarskiej

Jedną z przyczyn obecnej sytuacji jest osłabienie koniunktury na rynku światowym. Branża upatruje jednak problemów także na polskim rynku drewna i apeluje do rządu o podjęcie działań związanych z certyfikacją FSC i eksportem nieprzetworzonego surowca. Innymi wymienianymi wyzwaniami jest spalanie surowca w celach energetycznych, przez co zmniejsza się jego dostępność dla przedsiębiorców, a także brak możliwości recyklingu surowca – w Polsce drewno poprodukcyjne jest traktowane jako odpad, mimo że w wielu krajach produkuje się z niego materiały drewnopochodne. Przedstawiciele OIPGM przyznają, że od wielu miesięcy przekazują ministerstwu materiały z propozycjami nowych rozwiązań. Teraz liczą na udział w rozmowach, m.in. podczas ogólnopolskiej narady o lasach.

Przywrócić certyfikat FSC

OIGPM z nadzieją przyjmuje wypowiedzi wiceministra Mikołaja Dorożały o rozmowach z Lasami Państwowymi na temat przywrócenia certyfikacji FSC (Forest Stewardship Council), świadczącego o pochodzeniu surowca z odpowiedzialnej gospodarki leśnej. Aby firma meblarska mogła w ten sposób oznaczać swoje produkty, musi korzystać z certyfikowanego surowca. To z kolei często jest wymagane przez kontrahentów, którzy chcąc odznaczać się certyfikatem, muszą mieć go w całym łańcuchu wartości.

Tymczasem w ostatnich miesiącach kolejne regionalne dyrekcje Lasów Państwowych rezygnowały z certyfikacji. W sierpniu Lasy Państwowe tłumaczyły, że „dzisiaj podpisanie umowy certyfikacyjnej z tą organizacją [FSC-red.] to przysłowiowy kot w worku”. Było więc zastępowane mniej popularnym certyfikatem PEFC. Według obecnych kontraktów, od kwietnia drewno z FSC będzie dostępne w zaledwie dwóch z 17 regionalnych dyrekcji.

- Wszyscy nasi partnerzy korzystają z certyfikacji FSC – aby móc z nimi współpracować, musimy też spełniać te normy – mówiła nam niedawno jedna z przedstawicielek branży meblarskiej.

OIGPM alarmuje, że jeśli Lasy Państwowe nie przywrócą certyfikacji, dalsze spadki wolumenu produkcji mebli mogą osiągnąć nawet 20-30 proc.

Dostęp do polskiego drewna

„Las to nie jest gospodarka drewnem, las to jest nasz święty zasób narodowy i będziemy go znowu chronić, tak jak na to zasługuje (...) Zobaczycie, że jest możliwe, że już nie będzie tak, że polski przedsiębiorca kupuje drewno w Niemczech, w Austrii, w Szwecji, bo polskie drewno wyjeżdża z bliżej nieznanych powodów hurtowo do Chin. Polski przedsiębiorca zobaczy, że można chronić lasy i równocześnie, że polskie drewno może być dostępne na rynku i może być tańsze niż szwedzkie” – mówił podczas exposé Donald Tusk.

Branża meblarska również zwraca uwagę na to, że nieprzetworzone drewno wyjeżdża z Polski, zamiast być wykorzystywane przez polskich przedsiębiorców. Sprzedaż nie jest jednak prowadzona przez Lasy Państwowe.

- Lasy Państwowe nie eksportują pozyskanego drewna. Nie sprzedają drewna do Chin, ani nie wywożą ich statkami z polskich portów – mówił w sierpniu ówczesny dyrektor generalny Lasów Państwowych Józef Kubica.

Sprzedaż, jest prowadzona przez pośredników, którzy kupują surowiec od Lasów Państwowych, a następnie sprzedają go za granicę.

- Możemy zmienić system sprzedaży surowca drzewnego – tak, żeby premiować jego przerób w Polsce. To wymaga innego podejścia do oceny ofert – mówi Michał Strzelecki, dyrektor OIGPM. W proponowanym systemie 60 proc. oceny oferty dotyczyłoby ceny, a 40 proc. – czynników pozacenowych. Jednym z nich byłaby głębokość przerobu surowca przez polskie przedsiębiorstwa. Według Strzeleckiego, inne kraje wprowadzają podobne mechanizmy, przez co polskim przedsiębiorcom jest coraz trudniej kupować surowiec za granicą – szczególnie, że niemożliwy jest import z kierunków, które w przeszłości były najpopularniejsze, czyli z Rosji i Białorusi.

Nadzieją innowacyjność

Co może poprawić sytuację branży meblarskiej? Poza zmianami w Lasach Państwowych, OIGPM wymienia wzmocnienie promocji i budowania marki, innowacyjność i prace badawczo-rozwojowe, automatyzację procesów produkcyjnych oraz zwiększenie efektywności kosztowej i energetycznej.