Jak wynika z analizy firmy ClickMeeting, prawie jedna trzecia polskich pracowników z pokolenia milenialsów (28-44 lata) oraz co czwarty z pokolenia X (45-59 lat) czuje się przepracowana. Zarówno wśród Zetek (18-27 lat) jak i baby boomers (60 lat i więcej) takie poczucie towarzyszy mniej niż co piąty z badanych.

W ocenie Mateusza Michnika, młodszego analityka ekonomicznego FOR, poczucie work-life balance wydaje się być na podobnym poziomie we wszystkich pokoleniach na rynku pracy.

- Należy odnotować fakt, że we wszystkich grupach wiekowych okazuje się, że nawet przy okresowym zaburzeniu work-life balance, można być zadowolonym z pracy. Praca, wbrew narracjom popularyzowanym przez niektórych może być właśnie środkiem do życiowej satysfakcji – podkreśla Michnik.

Reklama

Baby-boomers chcą automtazycji. A milenialsi?

Raport firmy ClickMeeting pokazuje jednocześnie, że pracownicy ze wszystkich grup wiekowych zgadzają się, że na ich wydajność pozytywnie wpłynęłaby możliwość wprowadzenia narzędzi ułatwiających zachowanie work-life balance. Za pracą zdalną opowiada sie 70 proc. pracowników, za spotkaniami on-line – 65 proc. Ciekawy jest jednak fakt, że to właśnie milenialsi, a więc pokolenie osób względnie młodych (28-44) najbardziej sceptycznie podchodzi do automatyzacji pracy.

„O tym, że takie rozwiązania ułatwiają pracę, jest przekonanych trech na czterech pracowników z tej grupy wiekowej. Teoretycznie to dużo, jednak we wszystkich pozostałych generacjach ten odsetek jest zdecydowanie wyższy i przekracza 80 proc. Najbardziej otwarci na automatyzację są pracownicy z pokolenia baby boomers (60+)” – czytamy w raporcie.

Zdaniem Wiktora Siewierskiego z Forum Prawo dla Rozwoju, młodzi pracownicy często negatywnie postrzegają tradycyjny model pracy biurowej.

- Dla pokolenia Z, które wchodziło na rynek pracy w czasie, gdy z powodu pandemii COVID-19 praca zdalna stała się powszechną normą, nowe technologie oraz elastyczne podejście do miejsca i czasu pracy były oczywistością od początku ich kariery zawodowej – tłumaczy ekspert.

Efekt technopesymizu

Z kolei Michnik z FOR, tłumaczy to zadziwiające zjawisko „efektem technopesymizmu”. Oznacza to, że właśnie milenialsi mogą najbardziej obawiać się zmian na rynku pracy i konieczności dostosowywania kariery.

- Zoomerzy już wchodząc na rynek pracy mają świadomość dużych przemian i mogą się adaptować, starsi z kolei mogą nadrabiać już teraz doświadczeniem oraz chęcią wygody. W takim układzie, millenialsi mogą się po prostu, w dużym stopniu irracjonalnie, obawiać przyszłości i konieczności zmian – tłumaczy Michnik.

Czym jest efekt technopesymizmu? Jak podają specjaliści, to zjawisko polegające na sceptycznym podejściu do rozwoju technologicznego i jego wpływu na społeczeństwo. Osoby przejawiające ten efekt obawiają się, że postęp technologiczny przyniesie więcej szkód niż korzyści, np. poprzez zwiększenie bezrobocia, pogłębienie nierówności społecznych czy negatywny wpływ na środowisko.

Ponadto technopesymiści często podkreślają potencjalne zagrożenia związane z nowymi technologiami, takie jak utrata prywatności (np. odejście od płatności gotówką) czy niekontrolowany rozwój sztucznej inteligencji (pełne zdanie się na komputeryzację), a także obawiają się, że ludzkość nie będzie w stanie kontrolować tych procesów w sposób odpowiedzialny.

Baby boomersi na dłużej na rynku pracy

Wiktor Siewierski z Forum Prawo dla Rozwoju zwraca uwagę na jeszcze jedne istotny aspekt zmian pokoleniowych na rynku pracy. Otóż jak pokazują statystyki, przedstawiciele pokolenia baby boomers pozostają na rynku pracy dłużej niż ich poprzednicy, a ich udział w sile roboczej wciąż rośnie.

- Baby boomersi mogą postrzegać automatyzację pracy jako szansę na przedłużenie swojej aktywności zawodowej w sposób dostosowany do ich zmieniających się potrzeb i możliwości zdrowotnych. Wraz z wiekiem pojawiają się różne ograniczenia, które mogą utrudniać wykonywanie niektórych obowiązków – mówi.

- Automatyzacja staje się, szansą dla starszych pracowników na zniwelowanie tych trudności umożliwiając jednocześnie skupienie się na zadaniach wymagających doświadczenia i wiedzy, wydłużacją tym samym ich efektywność na rynku pracy – dodaje ekspert z Forum Prawo dla Rozwoju.