Już jutro Główny Urząd Statystyczny przedstawi szereg danych, które pokażą, w jakiej kondycji jest polska gospodarka. W środę poznamy szczegółowy odczyt inflacji za lipiec, dane o handlu zagranicznym za I półrocze oraz wstępne dane o PKB w II kwartale.
Swoje prognozy dotyczące przyszłości naszej gospodarki przedstawił tymczasem Instytut Prognoz i Analiz Gospodarczych (IPAG). Ich zdaniem, tempo wzrostu PKB w II kwartale wyniosło 2,7 proc., co oznaczałoby, że czwarty kwartał z kolei dynamika wzrostu przyspiesza. Co więcej, ekonomiści IPAG prognozują, że jeszcze lepiej będzie w III kwartale (3,3 proc.) i IV kwartale (3,7 proc.). Jeśli te przewidywania by się sprawdziły, to cały 2024 r. przyniósłby naszej gospodarce wzrost PKB o 2,9 proc.
Na czym IPAG opiera swoje optymistyczne założenia? Ich zdaniem należy oczekiwać przyspieszenia popytu krajowego oraz dalszego wzrostu konsumpcji prywatnej. W dół PKB ciągnąc będą za to inwestycje, które swój boom odnotowały w 2023 r. To efekt m.in. kalendarza wyborczego – jak wskazują analitycy rynkowi, w roku wyborczym zawsze szybciej realizuje się (lub rozpoczyna) projekty inwestycyjne. Ponadto nowa władza potrzebuje czasu by przeanalizować pozostawione jej przez poprzednią ekipę projekty inwestycyjne, co również powoduje, że w 2024 r. nakłady na inwestycje będą znacznie skromniejsze niż w roku poprzednim.
„W całym 2024 roku kwartalne tempo wzrostu inwestycji będzie niższe niż w roku poprzednim. Dopiero w ostatnim kwartale roku dynamika nakładów brutto na środki trwałe przewyższy dynamikę PKB. (…) W całym 2024 r. spodziewać się należy wzrostu nakładów brutto na środki trwałe o 2,2 proc., a w 2025 – o 9,8 proc.” – napisano w raporcie IPAG.
„W efekcie stopa inwestycji w przyszłym roku istotnie wzrośnie. Wzrostowi inwestycji sprzyjać będzie napływ środków finansowych z Unii Europejskiej (w ramach KPO, programu FEnIKS czy też na transformację energetyczną)” – dodano.
Inflacja będzie przyspieszać
Ekonomiści IPAG przewidują, że w kolejnych miesiącach dynamika wzrostu cen będzie przyspieszać. Będzie to efektem m.in. przywrócenia od kwietnia 2024 r. pełnych stawek podatku VAT na żywność oraz odmrożenia cen energii, gazu i ciepła w lipcu.
„Wzrostowi tempa inflacji sprzyjać będzie ponadto przyspieszenie tempa wzrostu gospodarczego oraz wzrost realnych wynagrodzeń” – czytamy w raporcie.
Instytut prognozuje, że w średniorocznie w 2024 r. poziom inflacji wynosić będzie 3,8 proc., a w grudniu 5,2 proc. W 2025 r. wzrost cen konsumpcyjnych będzie jeszcze wyższe i wyniesie 4,6 proc. W kolejnych miesiącach roku wskaźnik inflacji będzie odznaczał się tendencją zniżkową, osiągając na koniec 2025 r. poziom 4,0 proc., co oznacza, że pozostanie powyżej poziomu celu inflacyjnego NBP.
Stabilna sytuacja na rynku pracy
Historycznie patrząc, poziom bezrobocia w Polsce utrzymuje się na bardzo niskich poziomach – w czerwcu stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła raptem 4,9 proc. (czyli o 0,2 pkt. proc. mniej niż rok wcześniej). W ocenie Instytutu, w kolejnych kwartałach nie można jednak spodziewać się dalszych znaczących spadków stopy bezrobocia poniżej odczytów z zeszłego roku.
„Wynika to z kilku czynników. Po pierwsze, stopa bezrobocia od dłuższego czasu znajduje się na obiektywnie niskim poziomie, jednym z najniższych w Unii Europejskiej. Po drugie, utrzymywanie się przez kilka kwartałów złej koniunktury w przemyśle oraz wzrost kosztów funkcjonowania skłania przedsiębiorstwa przemysłowe do szukania oszczędności i racjonalizacji procesów wytwórczych” – oceniają autorzy opracowania.
I tak, wg IPAG stopa bezrobocia w III i IV kwartale nieco wzrośnie i ukształtuje się na poziomie 5,2 proc. na koniec 2024 r., a więc nieco wyższym niż w końcu 2023 r. W przyszłym roku, mimo przyspieszenia tempa wzrostu gospodarki, stopa bezrobocia również wyniesie 5,2 proc.
Stopa bezrobocia determinuje również skalę wahań wynagrodzeń w gospodarce. IPAG przewiduje, że tempo wzrostu przeciętnego realnego wynagrodzenia brutto w tym roku wyniesie 8,6 proc., a w przyszłym - 3,5 proc.
„Wysoka dynamika realnych wynagrodzeń w 2024 r. stanowi odreagowanie spadku odnotowanego w 2022 r. i stagnacji z 2023 r., kiedy to wysoka stopa inflacji w istotny sposób wpływała na obniżenie realnej dynamiki wynagrodzeń, pomimo wysokich przyrostów w kategoriach nominalnych” – napisano w raporcie.
Jednocześnie IPAG spodziewa się, że w tym roku nastąpi nieznaczny spadek przeciętnego zatrudnienia. „Po wzroście w I kwartale, w kolejnych dwóch spodziewać się można spadku poziomu zatrudnienia, a w ostatnim kwartale jego stabilizacji. W całym 2024 r. tempo wzrostu przeciętnego zatrudnienia wyniesie -0,1 proc., a w roku następnym 0,5 proc.” – czytamy w uzasadnieniu do prognozy.
Jeśli taki scenariusz by się zmaterializował oznaczać to będzie pierwszy w skali roku spadek przeciętnego zatrudnienia od 2020 r.