Punktem wyjścia do dyskusji była informacja na temat planów budżetowych na przyszły rok, które zakładają dochody na poziomie 647 mld zł, wydatki na ok. 919 mld zł, co przekłada się na deficyt rzędu 271 mld zł (kwoty zaokrąglone). To skłania do pytania o stabilność gospodarczą. Doktor Stanisław Kluza z Instytutu Statystyki i Demografii Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie oraz prezes Instytutu QUANT TANK podkreślił, że Polska jest w gronie państw o największym deficycie budżetowym w Unii Europejskiej.
– Będziemy musieli poddać rewizji przede wszystkim wydatki społeczne. Bez takiej korekty długofalowa stabilizacja pozostaje iluzją – powiedział były minister finansów.
Stanisław Kluza zwrócił uwagę, że polska demografia nie będzie sprzyjać stabilności. Coraz mniej liczni będą wchodzący na rynek pracy, a coraz liczniejsi ci, którzy z niego wychodzą. Taka sytuacja wymaga myślenia o równowadze w długofalowej perspektywie.
Pozostali uczestnicy dyskusji również zwrócili uwagę na depopulację, dodając, że jest to problem powszechny w całej Europie, a kraje zachodnie doświadczają tego zjawiska od lat. Jest to więc wyzwanie nie tylko dla Polski, ale dla całej naszej wspólnoty, niosące poważne skutki dla systemów emerytalnych, rynku pracy i całych gospodarek.
W takiej sytuacji margines błędu w polityce gospodarczej dramatycznie maleje. Praktyka jednak niepokoi.
Robert Gwiazdowski, profesor prawa na Uczelni Łazarskiego, zwrócił uwagę na bezpieczeństwo prawne inwestorów.
– Dziś prawo w Polsce jest niepewne i często zmienia się z dnia na dzień. To samo odnosi się do orzecznictwa sądów administracyjnych, które można nazwać loterią. Jeśli inwestor nie może liczyć na sprawiedliwy i stabilny wyrok, to zaczyna się bać ryzykowania – powiedział.
Akcyza – przykład nagłych zmian i destabilizacji
Krzysztof Flis, doradca podatkowy w Baker McKenzie Krzyżowski i Wspólnicy, omówił problem braku konsekwencji w polityce podatkowej na przykładzie akcyzy.
– W 2021 r. wypracowano mapę akcyzową dla wyrobów tytoniowych, która zakładała pięcioletni plan 10-procentowych podwyżek. To wprowadziło względną stabilność i przewidywalność, a dochody z podatku akcyzowego rosły. Jednak już w 2024 r. Ministerstwo Finansów zdecydowało o drastycznych zmianach i podniosło bardzo znacząco stawki dla różnych kategorii wyrobów tytoniowych – powiedział Krzysztof Flis i dodał, że efektem są gwałtowne załamanie legalnego rynku w 2025 r. i zauważalny wzrost szarej strefy, co rodzi pytania o sensowność takich niespodziewanych korekt. Podobna sytuacja ma miejsce w odniesieniu do podatku akcyzowego na alkohol, w którego przypadku zaplanowane na lata 2022–2027 podwyżki o 5 proc. rocznie teraz mają skoczyć do 15 proc. w 2026 r. i 10 proc. w 2027 r.
Konsultacje społeczne toczące się nad tego typu projektami ekspert nazywa fasadowymi, bo tylko niewielki procent zgłaszanych uwag jest przez stronę rządową uwzględniany. To pokazuje, jak mówił Krzysztof Flis, że dialog z biznesem jest pozorny, a projekty regulacji są de facto już wcześniej przygotowane, nie pozostawiając przestrzeni na wypracowanie kompromisów.
Dialog z biznesem jest pozorny, a projekty regulacji są de facto już wcześniej przygotowane, nie pozostawiając przestrzeni na wypracowanie kompromisów – mówił Krzysztof Flis
Prawnik zwrócił też uwagę na brak koordynacji między ministerstwami. Jako przykład podał regulację dotyczącą jednorazowych papierosów elektronicznych. Ministerstwo Finansów wprowadziło 40-złotowy podatek na te produkty i podobne urządzenia do waporyzacji, co zmusiło firmy do ponoszenia kosztów nowych banderoli i deklaracji. A potem się okazuje, że po tym wszystkim za chwilę pojawi się projekt, który wprowadzi zakaz sprzedaży papierosów elektronicznych jednorazowych – zauważył Krzysztof Flis, pytając retorycznie, jaki to ma sens. Dodał, że polityka podatkowa i regulacyjna nie powinna tak wyglądać, trudno jest myśleć o długofalowych inwestycjach, jeżeli wszystko się rozgrywa na przestrzeni kilkunastu miesięcy.
Z powodu braku stabilności prawa podatkowego firmy zaskakiwane zmianami będą się przenosić do innych krajów, co z pewnością odczują rynek pracy i cała gospodarka.
Unijne podstawy fiskalne i suwerenność
W kontekście regulacji Anna Bryłka, posłanka do Parlamentu Europejskiego, wyraziła swoje obawy co do nowych zasobów własnych Unii. Chodzi m.in. o planowane przekazanie 15 proc. akcyzy od wyrobów tytoniowych do budżetu UE.
– Oceniam to bardzo krytycznie. To jest kolejne przejmowanie kompetencji państw członkowskich – powiedziała, zaznaczając, że to ogranicza polską suwerenność fiskalną. Wskazała, że w polskiej konstytucji podatki nakłada się wyłącznie w drodze ustawy, a już podatek od plastiku, który wszedł w życie w 2021 r., płynie bezpośrednio do budżetu unijnego.
Anna Bryłka skrytykowała także sam unijny proces legislacyjny, który jest długi, ale pozwala na wprowadzanie „sztuczek” i „kolejnych regulacji” poprzez akty delegowane Komisji Europejskiej.
Polityka wstrzymuje reformy podatkowe
Stanisław Kluza przywołał ranking International Tax Competitiveness Index, w którym Polska plasuje się umiarkowanie korzystnie pod względem podatku CIT, ale bardzo nisko w podatku VAT. W tej kategorii jesteśmy w ogonie Europy.
– Kiedyś konkurowaliśmy niskimi kosztami energii i pracy. Dziś jednak inwestorzy nie mają szansy na tanią energię, dostęp do taniej siły roboczej, a ze względu na uwarunkowania demograficzne Polska jako kraj do inwestowania będzie traciła na atrakcyjności – dodał i zauważył, że dla przyciągnięcia inwestycji nasz kraj musi znaleźć nisze sektorowe, tak jak udało się to niegdyś na rynku gier komputerowych.
Anna Bryłka i Robert Gwiazdowski podkreślili, że potrzebne próby deregulacji są niestety często blokowane. To sami politycy obawiają się bowiem, że każda próba deregulacji spowoduje utratę poparcia niektórych środowisk, co rodzi wysokie polityczne koszty.
Szansa na reformę i ponadpodziałowy konsensus
Na zakończenie dyskusji Stanisław Kluza wskazał na pewien pozytyw.
– Chociaż deficyt pozostaje wysoki, to w relacji do PKB jest niższy niż w wielu krajach rozwijających się. Niższy jest też PKB per capita względem średniej UE, co daje pewną przestrzeń do przeprowadzenia odważnej reformy podatkowej o relatywnie niskich kosztach społecznych – podkreślił.
Zaznaczył jednak, że warunkiem sukcesu jest konsensus ponad podziałami politycznymi.
Uczestnicy debaty byli zgodni co do tego, że obecny system podatkowy w Polsce jest nieprzewidywalny i nadregulowany, a budżet, oparty na niepewnych założeniach, może tego nie przetrwać. Polska stoi dziś na rozdrożu między nadregulacją, która komplikuje i kosztuje przedsiębiorców, a deregulacją, która wymaga odwagi i kompromisów politycznych.
Organizator