Jak wskazano, w styczniu 2023 r. o kredyt mieszkaniowy wnioskowało łącznie 13,26 tys. potencjalnych kredytobiorców w porównaniu do 28,02 tys. rok wcześniej, co oznacza spadek o ok. 52,7 proc. Dodano jednak, że w porównaniu z grudniem 2022 r., liczba wnioskujących o kredyt mieszkaniowy wzrosła o 7,8 proc.

"Średnia wartość wnioskowanego kredytu mieszkaniowego w styczniu 2023 r. wyniosła 345,94 tys. zł i była niższa o 2,7 proc. w relacji do wartości ze stycznia 2022 r. W porównaniu do grudnia 2022 r. była również niższa o 0,5 proc." – poinformowało Biuro.

Jak ocenił cytowany w komunikacie główny analityk Grupy BIK prof. Waldemar Rogowski, wartość BIK Indeksu Popytu na Kredyty Mieszkaniowe może zacząć rosnąć w najbliższych miesiącach, ale będzie to wynikało z efektu niskiej bazy, czyli porównania wartości Indeksu z 2023 r. do niższych wartości z 2022 r.

Reklama

"To, że indeks będzie rósł, nie będzie jeszcze oznaczało ożywienia popytu na rynku kredytów mieszkaniowych. Symptomem poprawy będzie dopiero dodatni odczyt indeksu" – stwierdził. – "Na styczniową wartość Indeksu negatywnie wpłynęła istotnie mniejsza niż przed rokiem liczba wnioskodawców. W styczniu br. o kredyt wnioskowało 13,26 tys. osób, jest to mniej o prawie 53 proc. niż w styczniu 2022 r., ale aż o 65 proc. mniej niż w styczniu 2021 r." – dodał.

Zauważył, że wysokie stopy procentowe, zaostrzone wymogi regulacyjne przy liczeniu zdolności kredytowej oraz obawy przed skutkami spowolnienia gospodarczego nadal ograniczają i będą w najbliższych miesiącach ograniczać popyt na kredyty mieszkaniowe.

"Negatywny trend mógłby się zmienić, gdyby istotnie zwiększyła się zdolność kredytowa, która z kolei zależy od czterech czynników: wysokości stóp procentowych, poziomu wynagrodzeń, cen nieruchomości i kosztów utrzymania. Na ten moment najbardziej prawdopodobny jest spadek cen nieruchomości, natomiast wynagrodzenia realnie od lata 2022 r. spadają, stopy procentowe raczej nie zostaną obniżone w najbliższym roku, a koszty utrzymania gospodarstw domowych, nawet przy spadku inflacji, będą jedynie mniej dynamicznie rosnąć" – wskazał.

Ekspert zwrócił uwagę, że rządowy program wsparcia nabywania mieszkań na kredyt z oprocentowaniem 2 proc. może sprawić, że część osób wstrzyma się z decyzjami zakupowymi i sięganiem po kredyt do momentu uruchomienia programu. Może to negatywnie wpłynąć na popyt na kredyty mieszkaniowe w najbliższym okresie – podkreślił. Dodał jednak, że uruchomienie programu może być jednym z czynników pozytywnie oddziałujących na wzrost popytu na kredyty mieszkaniowe. (PAP)