Raport wspieranej przez australijski rząd organizacji Clean Energy Finance wykazał, że sektor recyklingu i biomasy, który w Australii powoli nabierał rozpędu, może znacząco przyczynić się do wzrostu gospodarczego. To potencjalnie tysiące nowych miejsc pracy w borykających się z problemami obszarach regionalnych i wiejskich, podaje Bloomberg.

Za największy potencjał uznano gigantyczne zakłady wytwarzające energię z odpadów, które ograniczają ilość śmieci trafiających na wysypiska i jednocześnie odzyskują energię. Inne możliwości rozwoju upatruje się w zakładach produkujących paliwo z odpadów oraz w zakładach przetwarzających stałe odpady komunalne wytwarzane przez gospodarstwa domowe.

W Australii realizowanych jest wiele projektów bioenergetycznych, jednak nie cieszą się wsparciem politycznym. Raport zwraca też uwagę na „nieodpowiednią wycenę elastycznej energii odnawialnej”. Rząd odmówił zobowiązania się do zerowej emisji gazów cieplarnianych netto, jednocześnie promując opalanie gazem odbudowy gospodarki po pandemii. Tymczasem zwolennicy czystej energii twierdzą, że brak silnego mechanizmu ustalania cen węgla hamuje inwestycje w technologie ograniczające emisje.

„Dekady politycznej niepewności co do ścieżki dekarbonizacji Australii oraz brak konkretnych mechanizmów wsparcia powstrzymały krajowy przemysł przetwarzania odpadów na energię przed wyjściem z powijaków” – skomentował Leonard Quong, szef australijskiego działu badań BloombergNEF.

Reklama