Trzy czwarte uczestników badania jest ponadto zdania, że wiatraki na lądzie przyczyniają się do wzrostu bezpieczeństwa energetycznego i zmniejszenia zależności od paliw kopalnych

Wśród największych korzyści wynikających z inwestycji wiatrowych na lądzie po 66 proc. respondentów wskazało czyste powietrze i tańszy prąd, a 59 proc. niezależność energetyczną. Po 25 proc. ankietowanych uznało, że wiatraki na lądzie wiążą się również z nowymi miejscami pracy i bezpieczeństwem, a po 22 proc. - że z rozwojem polskich firm i wpływami do budżetów gmin.

Social Changes przypomina, że na początku lipca rząd przyjął projekt nowelizacji tzw. ustawy odległościowej. Zgodnie z nim samorządy będą mogły określać lokalizację nowych elektrowni wiatrowych na lądzie, a przy społecznej akceptacji będzie można określić inną niż wynikającą z tzw. zasady 10H odległość minimalną turbin od zabudowań. Nie będzie ona jednak mogła być mniejsza niż 500 m.

Jak podała pracownia, w badaniu ponad połowa ankietowanych poparło zniesienie zasady 10H, natomiast poparcie dla samodzielności gmin w uchwalaniu odległości turbin od zabudowań jest jeszcze wyższe - na poziomie 60 proc.

Reklama

"Polacy dostrzegają potrzebę rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie i mają świadomość płynących z tego korzyści. Cieszymy się, że potrzebę tę również dostrzegają rządzący - przyjęta przez rząd nowelizacja ustawy odległościowej, która zakłada liberalizację niesławnej zasady 10H pozwala na ponad 25-krotne zwiększenie dostępności terenów pod inwestycje wiatrowe" - podkreślił prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej Janusz Gajowiecki. Jak zaznaczył, zawarta w projekcie odległość minimalna 500 m jest w pełni bezpieczna. "Dokładnie ta odległością posługuje się niemal cała Europa. Szacuje się, że dzięki tej zmianie moc zainstalowana z nowych, lądowych farm wiatrowych do 2030 r. wyniesie około 13 GW, czyli łącznie moc z wiatru wzrośnie do ok. 20 GW" - ocenił Gajowiecki.