Equinor poinformował w środę, że wydane przez norweskie władze pozwolenia umożliwiają utrzymanie latem zwiększonej produkcji gazu na polach Troll, Oseberg i Heidrun

"Naszym celem jest pozostanie solidnym dostawcą na rynki energii Europy w obecnej, bardzo trudnej sytuacji" - podkreślił wiceprezes Equinora Kjetil Hove.

Equinor zaznaczył, że od norweskiego ministerstwa ropy i energii dostał pozwolenia na zwiększenie produkcji z Osberg o 1 mld m sześc. do 30 września, a do końca roku pole Heidrun ma dać 400 mln m sześc. gazu więcej. W przypadku Osberg, dodatkowy 1 mld m sześc. oznacza wzrost produkcji o prawie 20 proc. w stosunku do zeszłego roku.

Dodatkowo przeglądy instalacji wydobywczych na polu Oseberg - zaplanowane między majem a wrześniem - zostały przełożone na później. Da to dodatkowe 0,5 mld m sześc. Jeżeli będzie potrzeba dokonania niezbędnych przeglądów czy napraw, zostaną maksymalnie skrócone - podkreślił norweski koncern. Natomiast w razie wstrzymania produkcji na którymś z pól, wysyłających gaz przez stację uzdatniania Kollsnes, wydobycia na polu Troll może zostać w odpowiednim stopniu podniesione, do pułapu 1 mld m sześc.

Reklama

W połowie maja do pracy ma wrócić terminal LNG Hammerfest, to przełoży się na możliwość eksportu dodatkowych 6 mld m sześc. gazu z Morza Barentsa w formie skroplonej.

"Sytuacja jest poważna, i robimy wszystko co w naszej mocy aby dostarczyć klientom jak najwięcej gazu.(...) Tego lata będziemy mogli eksportować więcej gazu, utrzymując jednocześnie niezawodność wydobycia" - podkreśliła wiceprezes Equinora Irene Rummelhoff.

Equinor jest kontrolowany przez rząd Norwegii, do którego należy 67 proc. akcji firmy. Jest jedną z największych firm wydobywczych na świecie, inwestuje też w technologie wodorowe i źródła odnawialne. W Polsce, wraz z Polenergią pracuje nad budową farm wiatrowych na morzu.