Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na IX kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 93,66 USD, niżej 1,10 proc.
Brent na ICE w dostawach na IX wyceniana jest po 102,30 USD za baryłkę, w dół 0,87 proc.
Inwestorzy czekają na środową decyzję amerykańskiej Rezerwy Federalnej i obstawiają dużą podwyżkę kosztu pieniądza przez Fed w ramach jego walki z rosnącą inflacją, która wywiera presję na popyt.
"Podczas, gdy ceny ropy pozostają niestabilne, spodziewam się presji na spadek notowań surowca" - mówi Vandana Hari, współzałożycielka firmy konsultingowej Vanda Insigts.
"Posiedzenie Fed prawdopodobnie posłuży jako kolejne przypomnienie inwestorom o trudnościach gospodarczych" - dodaje.
Rynek ropy notuje ostatnio okresy zmienności cen z ostrymi wahaniami notowań i niską płynnością, gdy inwestorzy "żonglują" odmiennymi perspektywami popytu i podaży ropy.
W ciągu roku cena ropy wzrosła o ok. 25 proc., ale w kontraktach terminowych udało się "wymazać" większość zysków, jakie odnotowano na rynkach paliw po inwazji Rosji na Ukrainę.
Pomimo coraz silniejszych obaw o recesję w amerykańskiej gospodarce i spodziewany spadek popytu na paliwa "weteran" w handlu surowcami Piere Andurand wskazuje, że zapotrzebowanie na ropę może przekroczyć oczekiwania, nawet jeśli amerykańska i światowa gospodarka osłabnie.
"Jest bardziej prawdopodobne, że popyt (na ropę) zaskoczy +w górę+, nawet przy bardziej osłabionej gospodarce" - ocenia Andurand.
Tymczasem prezydent USA Joe Biden ocenia, że pomimo ostatnich spadków ceny amerykańskiej benzyny, nadal są one wysokie.
"To się dzieje (spadki cen), ale nie dzieje się wystarczająco szybko" - powiedział w piątek Joe Bidne podczas internetowego spotkania ze swoim zespołem ekonomicznym.
"Poczyniliśmy postępy, ale ceny benzyny są nadal za wysokie" - podkreślił.
Pod koniec ub. tygodnia galon benzyny kosztował średnio w USA 4,41 USD wobec notowanych jeszcze nie tak dawno rekordowych ponad 5 USD.