Jedenaście proc. ankietowanych przez ośrodek Ipsos powiedziało, że opłacenie rachunków za energię było w ostatnich trzech miesiącach bardzo trudne, a kolejne 22 proc. - że raczej trudne. Dla 33 proc. badanych nie było to trudne, a 34 proc. odpowiedziało, że ani łatwe, ani trudne.

Ale wśród gospodarstw z najniższymi dochodami - poniżej 20 tys. funtów rocznie - odsetek tych, dla których opłacanie rachunków było dość trudne lub bardzo trudne, wyniósł aż 47 proc.

1 kwietnia weszła w życie rekordowa podwyżka cen energii - maksymalny pułap cenowy dla standardowej taryfy dla odbiorców indywidualnych wzrósł z 1277 do 1971 funtów rocznie. Ale ta podwyżka nie uwzględniała jeszcze skoku cen energii na światowych rynkach, który nastąpił w wyniku napaści Rosji na Ukrainę.

W piątek Ofgem, regulator rynku energii, ogłosi maksymalny pułap taryf, który będzie obowiązywał od 1 października - i według prognoz, wyniesie on 3554 funty rocznie, co oznaczać będzie podwyżkę o kolejne 80 proc. A dalsze prognozy mówią, że w kwietniu przyszłego roku przekroczy on 5000 funtów rocznie.

Reklama

Wzrost cen energii jest główną przyczyną rosnących kosztów życia i odzwierciedlone jest to w sondażu Ipsos. 92 proc. ankietowanych odpowiedziało, że jest bardzo lub raczej zaniepokojona tym, jak w ciągu najbliższych sześciu miesięcy rosnące koszty życia wpłyną na sytuację kraju, 88 proc. - tym, jak wpłyną na ich własną sytuację, a 84 proc. - jak wpłyną na sytuację na terenie, gdzie mieszkają.

Ankietowanych zapytano także o to, który z polityków może zaradzić problemowi rosnących kosztów życia. Stosunkowo najlepsze oceny uzyskał lider opozycyjnej Partii Pracy, Keir Starmer, któremu w tej sprawie ufa 39 proc. badanych, ale nie ufa 51 proc. Do byłego ministra finansów Rishiego Sunaka, który ubiega się o funkcję lidera rządzącej Partii Konserwatywnej, ma zaufanie 36 proc., a nie ma 55 proc., ustępującemu wkrótce premierowi Borisowi Johnsonowi ufa 32 proc., a nie ufa 62 proc. Najgorsze noty uzyskała rywalka Sunaka i prawdopodobna następczyni Johnsona, minister spraw zagranicznych Liz Truss - tylko 28 proc. uważa, że może rozwiązać na ten problem, a 61 proc. - że nie.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)