Jak słyszymy, kilka kwestii wciąż wymaga rządowych rozstrzygnięć, na razie plan zakłada określenie ceny maksymalnej za błękitne paliwo. Jaka ona będzie? To zależy od jutrzejszych decyzji Rady Ministrów. Przy czym nie chodzi tu o nałożenie ograniczeń na dostawców, którzy wnioskują o zatwierdzenie taryf w Urzędzie Regulacji Energetyki (URE). – Intencja jest taka, by odbiorca nie zapłacił więcej, ale nie możemy niczego narzucić prezesowi URE. Musimy więc wprowadzić mechanizm, że jeśli zatwierdzona przez URE taryfa okaże się wyższa niż maksymalna cena ustawowa, to różnicę trzeba będzie dostawcom zrekompensować.

Na pewno w górę VAT

Jeszcze w zeszłym tygodniu najbardziej prawdopodobny wydawał się wariant, w którym przy tym mechanizmie zostaną zamrożone ceny netto. Jednocześnie jednak w górę ma pójść VAT, bo ma wygasnąć tarcza antyinflacyjna. W praktyce więc odbiorcom gazu cena podskoczy o VAT. Z nieoficjalnych informacji wynika, że zapewne wróci on do maksymalnej stawki 23 proc. Z takimi podwyżkami muszą się więc liczyć ogrzewający swoje domy gazem.
Reklama