Prezydent podczas dyskusji „The pathway to European energy sovereignty” w Domu Polskim w szwajcarskim Davos mówił m.in. o tym, że wojna na Ukrainie "zmaterializowała pewne troski, doprowadziła do ich wyostrzenia i ich radykalizacji". "Doprowadziła do zobrazowania czarnych scenariuszy, na które wielu ekspertów na Zachodzie Europy do niedawna się tylko uśmiechało, gdy się o nich mówiło" - zaznaczył. "Mówiliśmy o nich m.in. my, Polacy, bardzo wyraźnie" - podkreślił Andrzej Duda.

Jak wskazał, rosyjska polityka energetyczna "to nie jest żaden problem biznesowy, gospodarczy, to jest problem polityczny". "Kiedy mówiłem, że Gazprom jest w istocie zbrojnym ramieniem Moskwy do uzyskiwania przewag gospodarczych, ale przede wszystkim gospodarczych w znaczeniu strategicznym, osiągania celów dominacyjnych, wielu moich kolegów, przywódców europejskich tylko się uśmiechało" - powiedział Duda.

"To my, nauczeni doświadczeniem szantażu energetycznego Rosji wobec Ukrainy, w sposób zdecydowany przystąpiliśmy do działań dywersyfikacyjnych. Tym pionierem w tym zakresie rzeczywiście, jeśli chodzi o realizację, nie tylko o mówienie, był prezydent Lech Kaczyński, który zainspirował budowę gazoportu w Świnoujściu" - zaznaczył prezydent. Podkreślił, że od tamtego czasu ta polityka była zdecydowana i "ten proces przyspieszył zdecydowanie 7 lat temu po zwycięstwie wyborczym Zjednoczonej Prawicy".

"Faktycznie dziś mamy interkonektory łączące nas ze Słowacją, z Czechami, Litwą, Niemcami, umożliwiające przepływ gazu w obie strony. Dziś mamy przede wszystkim, oprócz gazoportu w Świnoujściu, także i nitkę gazociągu z szelfu norweskiego przez Danię do Polski. Dziś w ten sposób mamy zapewnioną właściwie pełną alternatywę wobec dostaw z Rosji" - powiedział Duda.

Według prezydenta, "śmiało możemy powiedzieć, że w tym aspekcie jesteśmy absolutnymi europejskimi liderami, pionierami, zwłaszcza w naszej części Europy". "Ta niezależność nasza jest dziś kompletna" - zaznaczył prezydent.

Autorzy: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka, Grzegorz Bruszewski