Przedstawiciele rządu, inwestorów, dostawców technologii, wykonawców i usługodawców, naukowców oraz wielu innych wypełnili szczelnie jedną z sal wykładowych Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie podczas pierwszego Kongresu Energetyki Jądrowej. Zorganizowała go Izba Gospodarcza Energetyki i Ochrony Środowiska we współpracy z AGH.

„Jak stać się liderem rozwoju energetyki jądrowej w regionie” – takie zdanie znalazło się natomiast w podtytule tego dwudniowego wydarzenia. Polskie plany dotyczące rozwoju tego sektora należą bowiem do najbardziej ambitnych w Europie, choć w praktyce musimy go stworzyć niemal od podstaw.

Local content ambitny, ale realny

– Budowa energetyki jądrowej w Polsce powinna być sytuacją win-win dla wszystkich – podkreślał Bogdan Pilch, dyrektor generalny IGEOŚ, otwierając Kongres.

Reklama

Od ubiegłego roku Izba intensyfikuje wysiłki związane z przygotowaniem krajowego przemysłu do udziału w tym rynku. Tak, aby zapisany w Programie Polskiej Energetyki Jądrowej wysoki, 40-procentowy, udział local content w wartości pierwszej elektrowni miał szansę stać się faktem. Zgodnie z obowiązującym harmonogramem budowa ma ruszyć w 2026 r., więc czasu nie zostało zbyt wiele.

Jak mówił Andrzej Sidło, radca ministra w resorcie klimatu i środowiska, po tym jak jesienią ubiegłego roku amerykański Westinghouse został wskazany na partnera polskiego rządu w projekcie pierwszej elektrowni, krajowe firmy zyskały wiedzę co do tego, jakie normy i certyfikaty będą od nich wymagane.

Jego zdaniem, przy pierwszym bloku takie elementy inwestycji jak m.in. infrastruktura towarzysząca, wyprowadzenie mocy, roboty ziemne oraz prace związane z wyspą turbinową leżą w zasięgu polskich firm. Wyspa jądrowa, czyli zakres już ściśle związany z technologią, to już część inwestycji, na którą może stopniowo nadejść czas wraz z kolejnymi jednostkami.

Odnosząc się do 40-procentowego udziału local content Sidło przyznał, że jest to ambitny cel, ale realny do osiągnięcia, gdyż w duże mierze bazujący na doświadczeniach przedsiębiorstw, które w ostatnich latach realizowały prace lub dostawy dla branży jądrowej na rynkach zagranicznych.

ikona lupy />
Wysokie Napięcie

Jaki procent pieniędzy pozostanie w polskich firmach? Czy ludzie i ich kształcenie jest najważniejsze? Jakie ryzyko i wyzwania czekają na polski program atomowy? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl