Wpływy do budżetu państwa
Cena uprawnienia do emisji tony dwutlenku węgla spadła do ok. 58 euro za tonę. To najtaniej od 2021 r., a w 2023 r. momentami cena przekraczała 100 euro/t, co przyczyniało się do wzrostu cen energii na rynku hurtowym. Wpływy ze sprzedaży uprawnień trafiają do budżetu państwa, a zgodnie z unijnym prawem co najmniej połowa z tych środków ma być przeznaczana na transformację energetyczną.
Jak wylicza Robert Jeszke, szef Centrum Analiz Klimatyczno-Energetycznych i ekspert Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBiZE), w 2023 r. Polska sprzedała ponad 65 mln uprawnień na aukcji po średniej cenie ok. 83 euro, uzyskując przychód ok. 5,4 mld euro. - Wydaje się, że cena sprzedaży była bardzo atrakcyjna, gdy porównamy ją ze średnią ceną, która kształtuje się od początku roku (63 euro). Gdyby ta cena się utrzymała, to przy podobnym wolumenie jaki Polska planuje sprzedać w 2024 r., trudno będzie tę wielkość przychodu powtórzyć – ocenia w komentarzu dla Forsal.pl.
Popyt może szybko się odbudować
Ekspert zauważa, że obecnie na rynku trwa bardzo mocna wyprzedaż uprawnień napędzana bardzo słabymi czynnikami fundamentalnymi, takimi jak m.in. znaczący spadek produkcji i emisji w energetyce i przemyśle, wzrost wykorzystania OZE, większa podaży uprawnień na aukcjach (REPowerEU oraz włączenie sektora morskiego) czy też rekordowe pozycjonowanie się funduszy hedgingowych na spadek cen uprawnień (tzw. shorty).
- Cenom nie pomaga również przesunięcie terminu rozliczenia emisji za 2023 r. z kwietnia na wrzesień br., co powoduje, że decyzje o zakupie uprawnień przez instalacje z EU ETS mogły się przesunąć na drugą połowę roku. Obecny spadek cen może mieć jednak charakter krótkotrwały i popyt na rynku może szybko się odbudować. Rynek ten jest podatny na wysoką zmienność cen i nie można wykluczyć, że ze stanu wielkiego pesymizmu przejdziemy za chwilę w stan euforii i nastąpi bardzo mocne odbicie cen – zastrzega Robert Jeszke.
Jego zdaniem szans na odbicie można upatrywać w lepszych perspektywach gospodarczych w krajach Unii Europejskiej na 2024 r., co będzie się wiązało z wyższymi emisjami CO2, czy też „grze” pod przyszły niedobór uprawnień po 2025 r. - W związku z powyższym przy szacowania potencjalnych wpływów z przychodów z aukcji na 2024 r. należy być ostrożnym i brać pod uwagę również scenariusz, w którym cena za uprawnienia w końcu zacznie rosnąć – tłumaczy analityk.