Wypełnienie obecnych regulacji klimatycznych Unii Europejskiej (Fit for 40) do roku 2030 to koszt wynoszący 338 mld euro. Tymczasem realizacja bardziej ambitnego programu klimatycznego Fit for 55, który podnosi poziom redukcji emisji w tym samym czasie do 55 proc. spowoduje wzrostów kosztów do 527,5 mld euro. Oznacza to, że różnica między kosztami realizacji pakietu Fit for 40 i Fit for 55 wynosi prawie 190 mld euro – wynika z szacunków analityków Pekao. Tak duża różnica wynika m.in. ze znacznego wzrostu kosztów handlu emisjami ETS.

„Ta liczba na pewno robi wrażenie. To nie jest liczba, którą można pominąć. Odnieśliśmy ją do PKB i wyszło nam, że jest to różnica ok. 1,3 proc. PKB rocznie. Gospodarka na pewno jest w stanie udźwignąć taki poziom wydatków, inwestycji, bo większość z tych wydatków będą stanowiły inwestycje. Kwestia jest, kto to sfinansuje, czy będzie wsparcie dla najuboższych gospodarstw domowych” – mówi w wywiadzie Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista Pekao S.A.

Jeśli Polska będzie chciała zrealizować bardziej ambitny pakiet Fit for 55 do 2030 roku, to będzie musiała pokryć ok. 300 mld luki finansowej – oszacowali analitycy Pekao.

Reklama

"To brzmi jak ogromne wyzwanie i faktycznie jest ogromnym wyzwaniem, ale wiele elementów takiej polityki klimatycznej już ćwiczymy. Na przykład tempo renowacji budynków w Polsce jest wyższe niż przeciętnie w Unii Europejskiej. Wydajemy na to miliardy złotych rocznie. To są programy 'Czyste Powietrze', 'Mój Prąd', ale również ulgi termomodernizacyjne. Tak naprawdę wystarczy kontynuować te programy lub lekko je przyspieszyć, aby w obszarze samej termomodernizacji, w programie Fit for 55 się zmieścić” – ocenia Karol Pogorzelski, ekonomista z Pekao.

„To jest faktycznie bardzo ambitny program, ale to też nie jest tak, że Polska do tej pory bardzo ambitnych programów nie realizowała” – dodaje analityk.

Cała rozmowa w materiale wideo.