Zaczęło się od żartu na Prima Aprilis, kiedy to Elon Musk zamieścił na Twitterze zdjęcie siebie z tabliczką „bankrut”. Wspomniał też o butelkach tajemniczej Teslaquili. Teraz stara się opatentować tę nazwę.

Jak pisze Bloomberg, producent samochodów elektrycznych złożył wniosek o znak towarowy w dniu 8 października dla „Teslaquila”, opisując planowany produkt jako destylowany trunek z agawy. Został zgłoszony jako „oparty na zamiarach użycia”, co oznacza, że Tesla nie ma jeszcze gotowego produktu. Firma musi faktycznie wyprodukować napój, aby uzyskać znak towarowy.

Założyciel i CEO Tesli, Elon Musk, napisał w piątek na Twitterze, że Teslaquila będzie wkrótce dostępna. Musk również zamieścił makietę z grubsza, jak będzie wyglądać butelka tequili.

Reklama

Nazwa powstała jako prima aprilisowy żart – Musk napisał na Twitterze, że Tesla bankrutuje. Pisał, że został „znaleziony na Tesli Model 3, otoczony butelkami Teslaquili, a na twarzy miał wciąż widoczne ślady po łzach”.

Akcje Tesli po tym żarcie spadły następnego dnia handlowego i wynosiły 5,1 proc. 2 kwietnia. Musk pisał na Twitterze w sierpniu o przejęciu firmy w prywatne ręce, jednak wycofał się z tego już po paru tygodniach i zgodził się na rozstrzygnięcie pozwu o oszustwo papierów wartościowych wniesione przez amerykańską Komisję Papierów Wartościowych i Giełd.

>>> Czytaj też: Noblista: Tesla funkcjonuje tylko dzięki rządowym subsydiom. To przykład kapitalistycznego kolesiostwa [WYWIAD]