- Przestępcy bazują przede wszystkim na tym, żebyśmy robili rzeczy w pośpiechu, bo wtedy nie przywiązujemy wagi do szczegółów. Zawsze powtarzam, że okazje życia istnieją, ale na pewno się na nie spóźniliśmy, więc pytanie, czy warto działać pod presją - mówi Tomasz Prasał, szef bezpieczeństwa IT w GFT Polska.

Jak wyjaśnia rozmówca, robiąc zakupy w Internecie, zawsze trzeba mieć się na baczności i być czujnym. - Przede wszystkim musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, ile jesteśmy w stanie zaryzykować. Chodzi o to, by postawić sobie pewien finansowy punkt ryzyka i przyznać przed sobą: "Jeżeli stracę taką sumę pieniędzy, to mnie to aż tak nie zaboli". Na tej podstawie będziemy mogli ocenić, kiedy lepiej odpuścić, a kiedy jesteśmy skłonni zaryzykować i skorzystać z jakiejś niesamowitej oferty.

Sprawdzajmy, gdzie dokonujemy zakupów

Reklama

Co zatem robić, by nie dać się oszukać? Podstawowa zasada to sprawdzanie, na jakiej witrynie robimy zakupy. Po pierwsze, weryfikujmy adresy stron internetowych na przykład pod kątem literówek. - Jeżeli czegoś konkretnie szukamy, to z reguły wpisujemy dane hasło w wyszukiwarkę internetową. Wówczas ukazuje nam się lista sklepów, które oferują dany artykuł. Trzeba być świadomym tego, że przestępcy często zakładają fałszywe strony internetowe i nawet potrafią wykupywać reklamy, by wyżej pozycjonować swoją witrynę, tak żeby pojawiła się nam jako jeden z pierwszych wyników wyszukiwania. Widząc w pośpiechu, że na tej stronie cena danego produktu jest niesamowicie korzystna, odruchowo klikamy i chcemy go od razu kupić. A to może być bardzo opłakane w skutkach.

Jak przestrzega ekspert, zanim sfinalizujemy transakcję, powinniśmy się zastanowić, czy w ogóle znamy dany sklep internetowy. - Jeżeli nigdy tam nie kupowaliśmy, to lepiej sprawdzić podstawowe informacje o sklepie. Z własnego doświadczenia polecam najpierw zajrzeć do regulaminu i tam zobaczyć, jaka jest forma prawna sklepu i odszukać jego dane, przede wszystkim numer NIP, REGON, adres czy telefon. Potem na podstawie tych danych możemy sprawdzić w KRS, czy dana firma rzeczywiście istnieje. Oczywiście jeżeli oszustwo jest dopracowane, w regulaminie są podawane dane fałszywe albo prawdziwe, tyle że innego podmiotu - tłumaczy Tomasz Prasał.

W przypadku większych zakupów specjalista ds. cyberbezpieczeństwa radzi, by zadzwonić bezpośrednio do sklepu i uzyskać dodatkowe informacje. Sam fakt, że telefon w ogóle zostanie odebrany oraz że uda nam się uzyskać konkretne i rzetelne odpowiedzi może być już pozytywnym znakiem.

Jak płacić w sieci, by było bezpieczniej?

Kolejnym aspektem, który może nas zaniepokoić, jest nieoferowanie przez sklep internetowy popularnych form płatności, jak PayU czy Przelewy24. Oczywiście tu też musimy być czujni i sprawdzić, na jaką stronę zostaniemy przekierowani, gdyż oszuści mogą próbować podrobić również je. W kwestii płatności w sieci nie można też zapominać o jak najczęstszym stosowaniu metod płatności, które nie wymagają wprowadzania danych naszych kart lub logowania się na stronach banków. Wydaje się więc, że najbezpieczniejszą obecnie formą jest BLIK, bo nie dość, że na stronie podajemy jedynie 6-cyfrowy kod z naszej aplikacji bankowej, to jeszcze zawsze musimy potwierdzić dokonywaną płatność na swoim telefonie i można przez to zweryfikować kwotę, która schodzi z naszego konta. Tomasz Prasał z GFT Polska wśród bezpiecznych metod wymienia także Google Pay i PayPal, gdzie dane karty pozostają ukryte dla sprzedawcy.

Płatność kartą (debetową, kredytową lub przedpłaconą) ma z kolei dodatkową zaletę - usługę chargeback (tzw. obciążenie zwrotne). - Polega ona na tym, że jeżeli konsument zostanie oszukany, to jesteśmy chronieni w drodze procedury reklamacji. Gdy transakcja budzi wątpliwości, możemy skontaktować się z bankiem i poprosić o zablokowanie pieniędzy. Sprzedający ich nie dostaje, a bank lub wystawca karty bierze na siebie odpowiedzialność za dalsze rozstrzygnięcie sporu. Z kolei dokonując standardowego przelewu, może zdarzyć się tak, że bank, odpowiednio szybko zaalarmowany, będzie w stanie zatrzymać płatność, ale szansa na to jest znacznie mniejsza - wyjaśnia Tomasz Prasał.

Warto także rozważyć inne bezpieczniejsze opcje. Jedna z nich to zamówienie sobie dodatkowej karty, wyłącznie do dokonywania zakupów w sieci, na której nie trzymamy dużych kwot pieniędzy w porównaniu do standardowego rachunku. Na rynku istnieją także przedpłacone jednorazowe karty wirtualne do wykonania tylko jednej transakcji w sieci.

Opinie o sklepie mogą wiele nam powiedzieć

Lampka ostrzegawcza powinna nam się także zapalić, jeżeli spotykamy się z nieprzychylnymi opiniami na temat sprzedawcy. W sieci roi się od negatywnych ocen albo pozytywne opinie są wyłącznie sprzed dłuższego czasu? W takim wypadku lepiej zrezygnować z zakupu. - Obecnie Allegro czy OLX umożliwiają wystawianie ocen w stosunku do sprzedających - zwraca uwagę rozmówca Forsala. - Obie te platformy zrobiły w ostatnim czasie bardzo wiele w celu ochrony kupującego. Pracują tam dedykowane zespoły, które przeciwdziałają takim sytuacjom. Obecnie nie są to już jedynie witryny dostarczające platformy do sprzedaży, jak było to dawniej. Teraz firmy te biorą odpowiedzialność za powodzenie transakcji i przesłany towar (przykładowo Allegro oferuje kupującym program Allegro Protect), więc nie ma większych powodów do obaw.

Specjalista od cyberbezpieczeństwa dodaje też, żeby dokładnie czytać opisy prezentowanych w sieci produktów, patrzeć na zdjęcia, weryfikować podawane wymiary przedmiotu. Może się bowiem zdarzyć, że kupione okazyjnie artykuły będą w rzeczywistości w mikro rozmiarze.

Klucz do bezpiecznych zakupów

Naszym sprzymierzeńcem podczas zakupów w sieci jest zatem przede wszystkim spokój i opanowanie, ale także wiedza o cyberbezpieczeństwie oraz najnowszych metodach działania przestępców. Tylko to może nas uchronić przed utratą naszych oszczędności w dobie rosnącej liczby internetowych oszustw.