Węgry wprowadziły w połowie września jednostronne embargo na ukraińskie produkty rolne po wygaśnięciu ograniczeń nałożonych wcześniej przez Komisję Europejską.

Nie można pozwolić, aby ukraińskie zboże nadal wjeżdżało do Unii Europejskiej w nieograniczonych ilościach, a tym samym interesy wschodnich członków Unii Europejskiej były ignorowane – podkreślił Nagy.

Protesty rolników w Europie to "otrzeźwienie"

Reklama

Polityk nazwał protesty rolników w Europie Zachodniej "otrzeźwieniem" i "powrotem do normalności". Według niego europejskie rolnictwo jest "przesiąknięte zielonymi ideologiami", a rolnicy nie mogą liczyć na ochronę swoich rynków przed importem, w szczególności z Ukrainy.

W środę premier Węgier Viktor Orban spotkał się w Brukseli z protestującymi rolnikami. W piątkowym wywiadzie radiowym stwierdził, że domagali się oni, aby Polacy, Słowacy i Węgrzy zablokowali lub zatrzymali ukraińskie dostawy na swoich granicach.

Na piątek 11 lutego węgierscy rolnicy zapowiedzieli demonstrację na granicy z Ukrainą w Zahony przeciwko środowej decyzji Komisji Europejskiej w sprawie bezcłowego importu produktów z Ukrainy.

Propozycja Komisji Europejskiej

Komisja Europejska zaproponowała przedłużenie zawieszenia ceł przywozowych i kontyngentów na import z Ukrainy do UE na kolejny rok oraz tymczasowe odstępstwo od przepisów Wspólnej Polityki Rolnej dla unijnych rolników na 2024 rok. Projekt Komisji dotyczący liberalizacji handlu z Ukrainą zawiera jednocześnie "mechanizm ochronny" na wypadek znaczących zakłóceń na unijnych rynkach.

W opublikowanym w połowie września na Węgrzech rządowym dekrecie o zakazie importu z Ukrainy wyszczególniono 24 kategorie produktów rolnych, tzw. produktów wrażliwych, pochodzących z Ukrainy, w tym różne rodzaje zbóż i mięsa. Nie mogą być one przywożone na terytorium Węgier z wyjątkiem transportów tranzytowych, które muszą opuścić kraj przed końcem 15. dnia od momentu przywozu.

Z Budapesztu Marcin Furdyna (PAP)