Według raportu Głównego Inspektoratu Sanitarnego z 2022 r., w Polsce zarejestrowanych było 55 tys. salonów kosmetycznych i fryzjerskich. Mniej liczne były salony odnowy biologicznej oraz tatuażu. W porównaniu z 2021 r. liczba podmiotów oferujących usługi upiększania zwiększyła się o 1774.

W styczniu premier Donald Tusk poinformował, żerząd planuje obniżyć stawkę VAT, jaką płacą firmy działające w branży beauty. Ministerstwo Finansów doprecyzowało, że w marcu wyda rozporządzenie, zgodnie z którym stawka podatku ulegnie zmniejszeniu od 1 kwietnia – z obecnych 23 proc. do 8 proc.

Dlaczego akurat branża beauty?

Reklama

Jak tłumaczą eksperci, ruch taki ma na celu wyrównanie stawki podatkowej do poziomu, którym objęta jest siostrzana branża fryzjerska.

„Ministerstwo Finansów od lat prowadziło prace nad wyrównywaniem i upraszczaniem stawek VAT w ramach prac nad tzw. matrycą VAT. Polegały one na uwspólnianiu stawek pomiędzy możliwie dużymi grupami podobnych towarów i usług” – wyjaśnia w rozmowie z Forsalem Marcin Klucznik, ekspert Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Przykładów podobnego ujednolicenie i uproszczenia przepisów można szukać np. w branży cukierniczej. Do 2020 r. ciastka o terminie ważności do 45 dni były opodatkowane stawką VAT w wysokości 8 proc., a te o dłuższym terminie ważności – 23 proc. Wg nowych przepisów wszystkie ciastka są objęte 5-proc. stawką VAT. Podobne uproszczenia dotyczyły podatku VAT m.in. na przyprawy, prasę czy czasopisma.

Ponad 3 tys. zadłużonych punktów

Obniżka stawki VAT być może przełoży się na wzrost popytu na usługi upiększające, a w konsekwencji poprawi kondycję finansową całej branży. Bo na razie ich sytuacja daleka jest od bycia „beauty”: jak podaje Krajowy Rejestr Długów, na koniec 2023 r. w ich rejestrach figurowało 3,2 tys. dłużników z tego sektora usług, a każdy z nich do spłaty ma średnio 14 tys. zł, co oznacza, że cała branża zadłużona jest na 45,6 mln zł.

Zadłużenie salonów piękności sukcesywnie rosło od 2020 r., a największy wzrost widoczny był na przełomie 2022 i 2023 r., gdy wartość zadłużenia skoczyła z 39,9 mln zł do 45,8 mln zł. Te punkty usługowe bardzo ciężko zniosły też lockdown i ograniczenie działalności gospodarczej w okresie pandemii.

Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów, ocenia, że kłopoty finansowe branży to jednak przede wszystkim efekt inflacji, która napędza koszty działalności.

„Postulat obniżenia stawki VAT do 8 proc. na usługi kosmetyczne pojawił się już w pandemii w ramach tzw. Tarczy Beauty. Szacowano wówczas, że zmiana ta przełoży się bezpośrednio na płynność finansową 15 procent przedsiębiorstw beauty, a długoterminowo pozwoli ochronić nawet 45 tys. miejsc pracy” – dodaje Łącki.

Efekty? Spadków cen raczej nie będzie

Marcin Klucznik, ekspert Polskiego Instytutu Ekonomicznego, wskazuje, że obniżenie stawki VAT może przynieść dwa efekty.

”Po pierwsze, uproszczenie stawek VAT zwiększa przejrzystość systemu podatkowego. Po drugie, niższy VAT przekłada się po części na niższe ceny usług – ze względu na podwyższoną inflację, w tym przypadku oznaczałoby to raczej wolniejszy wzrost cen” - tłumaczy.

Klienci mogą więc oczekiwać pewnego przełożenia decyzji MF na ceny w salonach piękności. Natomiast prawdopodobnie będzie to – jak zauważył Klucznik – wolniejszy wzrost niż obniżki. A te w 2023 r. były dość spore – jak podaje GUS, usługi fryzjerskie, kosmetyczne i pielęgnacyjne podrożały w zeszłym roku o 11,9 proc., a więc o 0,5 pkt. proc. więcej niż indeks inflacyjny dla całości gospodarki.