NBP na zakupowym szale. Rezerwy złota rosną jak na drożdżach

Jak informuje Narodowy Bank Polski (NBP), w marcu 2025 roku rezerwy złota wzrosły o 16,5 tony, czyli ok. 530 tys. uncji trojańskich. Tym samym łączne rezerwy wzrosły do rekordowego poziomu 496,8 tony, czyli ok. 15,9 mln uncji. Na koniec I kwartału 2024 roku w skarbcach znajdowało się 358,7 tony. Rok wcześniej było to 228,7 tony. Duże zakupy miały także miejsce w latach 2018-2019, gdy rezerwy złota NBP wzrosły z 103,0 tony w II kwartale 2018 roku do 228,2 tony w II kwartale 2019 roku.

Od połowy 2018 roku rezerwy złota wzrosły z 103 do 497 ton i są dziś niemal 5-krotnie wyższe niż 7 lat temu. Wzrost imponuje nie tylko w ujęciu procentowym, ale także w liczbach bezwzględnych. Na koniec 2024 roku wspomniane 102 tony plasowałyby nas za takimi krajami jak Rumunia (104 tony), Węgry (110 ton), Katar (111 ton) czy Egipt (127 ton). Tymczasem Polska znajduje się dziś w drugiej dziesiątce posiadaczy rezerw złota na świecie.

Na koniec 2024 roku pierwsze miejsce przypadło oczywiście Amerykanom. Posiadali oni aż 8133 ton złota. Na drugim miejscu, znajdziemy Niemców z rezerwami na poziomie 3352 ton złota. Zaskoczyć może trzecia pozycja, która należy do Włoch (2452 ton). Dalsze miejsca przypadły: Francji (2437 ton), Rosji (2336 ton), Chinom (2280 ton), Szwajcarii (1040 ton), Indiom (876 ton), Japonii (846 ton), Turcji (615 ton) oraz Holandii (612 ton). Zaraz za Holandią, na 12. miejscu uplasowała się strefa euro. Europejski Bank Centralny (EBC) deklaruje 507 ton złota.

Jeśli tempo polskich zakupów się utrzyma, to już w ciągu kilku miesięcy NBP może wyprzedzić EBC pod kątem rezerw walutowych. Daleko nam jeszcze co prawda do pierwszej dziesiątki, ale jeszcze kilka lat temu Polskę i Strefę Euro dzieliła przepaść. Nie można więc wykluczyć, że w najbliższych latach nasz kraj znajdzie się w gronie dziesięciu największym posiadaczy rezerw złota na globie.

Ceny złota rosną, a wraz z nimi rezerwy NBP

Rośnie nie tylko nominalna wielkość zasobów, ale także ich realna wartość. W tym tygodniu cena złota przekroczyła 3400 dolarów, ustanawiając kolejny już rekord notowań w tym roku. Analitycy zaznaczają, że przyczyną tak dużych wzrostów jest niepewność na świecie. Dziś cena wynosi już 3450 dol. (stan na godzinę 13:30) i wszystko wskazuje na to, że przekroczenie poziomu 3500 dol. za uncję to jedynie kwestia czasu. Na początku 2023 roku za uncję złota płaciliśmy ok. 2000 dol., a w 2018 roku cena nie przekraczała 1500 dol.

Wzrost poziomu rezerw oraz ceny złota sprawił, że wartość tego kruszcu w posiadaniu NBP wzrosła z ok. 4,2 mld dol. w 2019 roku do 55 mld dol. obecnie. Zakupy w ostatnich latach okazały się więc strzałem w dziesiątkę. Dlaczego w ogóle banki centralne kupują złoto? Wysoki poziom rezerw, w tym rezerw złota, wspiera zaufanie do danej gospodarki. Im wyższe są zapasy złota, tym mniejsza szansa na gwałtowne załamanie się kursu walutowego danego kraju pod wpływem wzrostu ryzyka geopolitycznego.

Bank Centralny kupuje kierując się innymi kryteriami niż prywatni inwestorzy. Robi to głównie pod kątem bezpieczeństwa finansowego. Im wyższe są poziomy rezerw w najważniejszych walutach (euro, dolar) oraz złocie, tym lepsze przygotowanie naszej waluty na wojnę czy epidemię.

Gdzie Polska trzyma swoje złoto? Jak wynika z odpowiedzi NBP udzielonej w lutym tego roku, pod koniec 2024 roku zasoby złota NBP wynosiły 448 ton, ale jedynie ok. 112 ton przechowujemy w kraju. To 25% całości rezerw. 75% (336 ton) znajduje się w Wielkiej Brytanii oraz Stanach Zjednoczonych. Jak informuje NBP, ze względów bezpieczeństwa, bank nie podaje dokładnej lokalizacji złota w Polsce oraz szczegółów i procedur dotyczących ewentualnego przemieszczania złota pomiędzy lokalizacjami. Dziś wartość wszystkich rezerw NBP wynosi ponad 900 mld zł, z czego złoto warte jest więcej niż 200 mld zł.